- To jeden z tych poniedziałków, kiedy piątkowe wydarzenia stają się odległą przeszłością - napisali w komentarzu porannym analitycy Dragon Capital. Jeszcze w piątek wydawało się, że sytuacja na Ukrainie ustabilizowała się: na Majdanie panował spokój, powstał nowy rząd, przywrócono konstytucję dającą większe uprawnienia parlamentowi, Ukraina wystąpiła o pomoc do Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
- Rosyjska inwazja na Krym, część niepodległej Ukrainy, przez weekend urosła do sprawy światowej wagi. Trudno wyjaśnić co chodzi po głowie Putinowi, ale znajdujemy się na granicy konfliktu zbrojnego i będzie to ogromny test dla młodego rządu Ukrainy, powołanego zaledwie cztery dni temu. Decyzje podejmowane przez ukraińską stronę były do tej pory słuszne i wojsko również odpowiednio postąpiło nie dając się sprowokować rosyjskim służbom specjalnym - piszą analitycy Dragona.
Spodziewają się, że klincz militarny między oboma państwami przerodzi się w ekonomiczny. - Oczekujemy że ceny gazu dla Ukrainy wzrosną od 1 kwietnia (zostały obniżone przez Rosjan z początkiem roku - red.) i prawdopodobnie narzucone zostaną bariery utrudniające eksport z Ukrainy do Rosji - czytamy w raporcie. Analitycy podkreślają, że istotne dla oceny sytuacji będą wieści w sprawie wsparcia od MFW, którego wysłannicy mają przyjechać do Kijowa w najbliższych dniach. Już jutro do ukraińskiej stolicy ma dotrzeć John Kerry, sekretarz stanu USA, który wspominał w swoim niedzielnym wystąpieniu o możliwych sankcjach gospodarczych przeciwko Rosji i jej izolacji międzynarodowej. Zdaniem ekspertów Dragona obecnie jest mało prawdopodobne, aby rosyjska inwazja rozprzestrzeniła się poza Krym.
- Dziękujemy wszystkim naszym klientom zagranicznym dzwoniącym do nas w ostatnich dniach aby wyrazić swoje poparcie. Teraz kluczowe jest, aby ludzie na całym świecie wiedzieli, że nowy, centrowy rząd Ukrainy jest popierany przez przytłaczającą większość społeczeństwa - przekonują pracownicy Dragon Capital. - Naszym celem jest demontaż skorumpowanego systemu odziedziczonego po poprzednich reżimach, zaangażowanie młodych ludzi do rządu i budowa Ukrainy jako państwa europejskiego. Nie mamy nic przeciwko Rosjanom ani ich językowi, ale będziemy bronić naszego kraju od okupacji tak samo, jak broniliśmy Majdanu - podkreślają kończąc swój raport słowami „Sława Ukrainie".