Wśród firm znajdują się te objęte już trzeci miesiąc sankcjami USA i Unii: banki braci Rotenbergów (SMP, Investkapitalbank) oraz Rossija Jurija Kowalczuka, a także szereg firm Giennadija Timczenki. Ich właściciele są wśród 50 Rosjan, którzy nie mogą od dziś wjeżdżać do Australii ani prowadzić tam interesów i mieć kont w bankach. Australijskie firmy nie mogą też mieć biznesów wspólnych z spółkami i osobami z listy. Za naruszenie tego zakazu grozą poważne kary.
Oprócz przedsiębiorców ( w tym także szefa rosyjskich kolei Władimira Jakunina) są politycy z bliskiego otoczenia prezydenta Rosji (m.in. wicepremierzy Kozak i Rogozin doradca prezydencki Surkow i szef administracji Kremla Siergiej Iwanow) a także liderzy z Krymu i samozwańcze władze z Doniecka i Naddniestrza.
- Jestem poważnie zaniepokojony zamieszkami na wschodzie Ukrainy i nasze sankcje świadczą o stanowisku Australii, by zachowana była terytorialna jedność tego kraju - tłumaczyła szefowa australijskiego MSZ Juli Bishop.
Do tej pory zachodnie sankcje wprowadziła także, poza USA i Unią Kanada i Japonia.