Co prawda, w ciągu ostatnich pięciu miesięcy br. saldo obrotów z Rosją i Ukrainą realizowanych przez polskich eksporterów za pośrednictwem Akcenty, instytucji płatniczej obsługującej transakcje walutowe firm zajmujących się handlem zagranicznym, spadło w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku o 11 proc. Ale jednocześnie wzrosło o ponad 10 proc. w przypadku krajów Unii Europejskiej. Zwłaszcza w przypadku Niemiec, pozostających dla polskich eksporterów i importerów głównym kierunkiem. Akcenta zauważa także spory wzrost obrotów z krajami, z którymi jej klienci dotychczas nie współpracowali.
- Od początku wybuchu konfliktu na Wschodzie obserwujemy obroty naszych klientów, którzy byli tam obecni i od początku widać było stopniową dywersyfikację kierunków. W największym stopniu sytuacja zmieniła się oczywiście w przypadku żywności, przy spadku eksportu na Wschód odnotowaliśmy wzrost obrotów z UE, w szczególności z krajami spoza strefy euro - mówi Radosław Jarema, dyrektor generalny Akcenty w Polsce. Jego zdaniem, pokazuje to elastyczność, umiejętność szybkiej reakcji na zmieniające się okoliczności, a także odwagę biznesową naszych eksporterów.
Również dane GUS za okres I-IV 2014 r. pokazują, że polscy eksporterzy przystosowali się do sytuacji. Polskie firmy wyeksportowały towary o wartości 53 428,7 mln euro, co daje 6,6 proc. wzrost w stosunku do analogicznego okresu w ubiegłym roku. Natomiast eksport towarów do Europy Środkowo Wschodniej wyrażony w euro spadł w porównaniu do roku 2013 o aż 11 proc. (w tym do Rosji o 8,2 proc.). Jednak polscy eksporterzy równoważą spadki sprzedaży towarów do tego regionu zwiększając wywóz do państw rozwiniętych (8,7 proc.) oraz do strefy euro (10,4 proc.).
Zdaniem analityków, o ile wewnętrzna siła polskich eksporterów jest bardzo duża, to jednak hamulcem mogą być czynniki zewnętrzne, zwłaszcza ostatnie decyzje Europejskiego Banku Centralnego. Kroki zakładające wprowadzenie ujemnych stóp procentowych, mogą mocno osłabić sytuację polskich firm, opierających swoją działalność na handlu z państwami strefy euro. - Niedawno przyjęte decyzje Europejskiego Banku Centralnego, odzwierciedlające naciski ze strony niemieckiego Bundesbanku, aby zahamować wzrost wartości euro, mogą okazać się czynnikiem krępującym wzrost polskiego eksportu w 2014 roku. Zbijanie ceny euro przez EBC na pewno będzie szkodliwe dla przedsiębiorstw sprzedających za zachodnią granicę Polski – mówi Monika Krzywda, analityk Akcenty.
Kumulacja dwóch niekorzystnych czynników - utrudnionej wymiany handlowej ze Wschodem i polityka zbijania ceny euro przez EBC - może zaważyć na kondycji polskiego eksportu. - Wysoka wycena złotówki na parze z euro może okazać się czynnikiem zmniejszającym konkurencyjność polskich towarów na tle innych państw Europy Środkowej, w szczególności w porównaniu np. z czeskimi produktami, których ceny będą znacznie korzystniejsze ze względu na niski kurs korony – dodaje Krzywda.