Reklama

#PROSTOzPARKIETU: Jakub Zabłocki: Na początku myśleliśmy, że firma będzie funkcjonowała rok, może dwa

Gościem Przemysława Tychmanowicza we wtorkowym Parkiet TV był Jakub Zabłocki, prezes XTB.

Publikacja: 14.03.2017 13:55

#PROSTOzPARKIETU: Jakub Zabłocki: Na początku myśleliśmy, że firma będzie funkcjonowała rok, może dwa

Foto: rzeczpospolita.tv

XTB oficjalnie działalność rozpoczęło w 2002 r. Jakie mieliście wtedy założenia?

Pomysł stworzenia X-Trade Brokers narodził się podczas mojej pracy w dziale Treasury w BRE Banku. Pojawiało się wtedy dużo klientów z tzw. private banking, którzy chcieli grać na foreksie, co w tamtych czasach oznaczało de facto grę na kontraktach forward. Problemem było jednak to, że transakcje można było zawierać jedynie od godz. 9 do 16, a spready były kilkakrotnie wyższe niż w tej chwili. Narodził się więc pomysł, dlaczego nie zrobić tego w sposób elektroniczny, z mniejszymi spreadami, przez 24 godziny na dobę. I to zadziałało. Uważaliśmy wtedy, że jest to unikalna rzecz. Nie widzieliśmy, że funkcjonują takie firmy jak Saxo Bank czy też CMC. Wydawało nam się, że robimy coś innowacyjnego. Okazało się jednak, że nie jesteśmy sami na rynku.

A jakie cele sobie stawialiście? Graliście o przetrwanie czy marzenia były bardziej górnolotne?

Na początku myśleliśmy, że firma będzie funkcjonowała przez rok, może dwa, aż banki zorientują się, o co chodzi, wejdą na ten rynek i to zakończy naszą działalność. Okazało się jednak, że byliśmy sprawni, innowacyjni, mieliśmy dobrą ofertę dla klientów i dlatego działamy na rynku do tej pory. Rynek bankowy idzie w swoim kierunku, a foreksowy w swoim.

Reklama
Reklama

Co na początku było dla was największym wyzwaniem? Zbudowanie odpowiedniego zespołu, pozyskanie kapitału na rozwój?

Na początku problemem był brak wiarygodności. Nie mieliśmy licencji, rynek nie był regulowany. Prawdziwy start XTB to tak naprawdę 2005 r., kiedy udało nam się uzyskać licencję maklerską. Wtedy to stworzone zostały ramy prawne, które pozwoliły, aby firmy takie jak XTB mogły działać jako domy maklerskie.

Jakie jeszcze momenty uważa pan za przełomowe w historii XTB?

Było ich kilka. Tak jak już wspomniałem na pewno można do takich zaliczyć uzyskanie licencji. Poza tym naszą ambicją zawsze było wyjście poza granice Polski, więc na pewno też otwarcie pierwszego oddziału w Czechach należy uznać za moment przełomowy. Udało nam się także pozyskać inwestora, dzięki czemu staliśmy się też bardziej znani. A ostatnio na pewno takim momentem było wejście na giełdę.

Kiedy patrzy pan dziś na XTB i historię firmy, ma pan wrażenie, że pewne rzeczy można było zrobić lepiej?

Myślę, że tak. Jakbym miał zrobić coś inaczej, to z pewnością otwieralibyśmy więcej i szybciej oddziałów w Europie. Z natury jestem jednak ostrożny. Zawsze chciałem być pewny, że model biznesowy jest zyskowny i ostrożnie do tego podchodziliśmy. Gdybyśmy otwierali więcej oddziałów, to pewnie bylibyśmy największą firmą foreksową w Europie. Jest więc pewien niedosyt, że nie byliśmy jednak bardziej agresywni.

Reklama
Reklama

Z jednej strony mówi pan o ostrożności, z drugiej zaś rynek forex kojarzy się z ludźmi, którzy lubią mocne wrażenia. Czy to się nie kłóci?

Ja nie jestem graczem foreksowym. Jestem menedżerem, podejmuję decyzję w sposób bardzo wyważony. Czasami zajmuje mi to sporo czasu i dlatego też potrzebuję w zarządzie osób, które dopingują mnie do działania. Oczywiście, jak w każdym biznesie musimy podejmować ryzykowne decyzje, ale chcemy, aby były one zbalansowane.

A czy miał pan momenty zwątpienia w biznes XTB?

Jestem osobą, która ma duże wahania nastrojów. Często mam momenty zwątpienia, ale potem pojawia się hurraoptymizm, który motywuje do szybkiego działania. Kiedy to wychodzi, jesteśmy przeszczęśliwi, kiedy nie, to znów jesteśmy trochę zasmuceni. W biznesie zawsze tak jest. Kiedyś jeden z moich wspólników zapytał: „Kuba, czy pamiętasz, abyśmy mieli jakikolwiek dzień bez problemu do rozwiązania?". I faktycznie, nie było takiego dnia.

Czy sukces XTB zaspokoił pana ambicje?

Myślę, że nie. Mam 41 lat i myślę, że jeszcze kilka lat jest przede mną, aby coś zrobić. Moim marzeniem jest, aby Polska stała się hubem dla biznesu foreksowego i CFD. Chciałbym, aby polskie firmy wychodziły mocno na Europę i świat. Pojawia się ku temu szansa, bo jednak regulatorzy w różnych krajach dosyć mocno dokręcają śrubę. Wydaje mi się, że w wielu przypadkach są to działania irracjonalne. KNF jest natomiast racjonalnym regulatorem. Jeśli uda nam się wypracować wspólnie dobre, zbalansowane ramy prawne, to Polska ma szansę stać się jednym z ważniejszych centrów tego biznesu na całą Europę. A to jest naprawdę duży, wielomiliardowy biznes. Moją ambicją jest natomiast to, aby być jedną z trzech największych firm w tym biznesie.

Reklama
Reklama

Czyli po tym, jak sprzedał pan część akcji w IPO, nie zamierza pan urządzać sobie wakacji?

Nie. W przeszłości, kiedy sprzedawaliśmy akcje do Enterprise Investors, to moje zaangażowanie w biznes rosło, było jeszcze większe. Teraz, kiedy jesteśmy spółką publiczną, to też jest to duży stres i duże zobowiązanie wobec nowych akcjonariuszy. Dlatego też moje, dość duże zaangażowanie jest nieodzowne.

Patrząc na dzisiejsze warunki rynkowe... udałoby się zbudować taką firmę, jak XTB? Jest miejsce na rynku dla nowych podmiotów?

Jeśli chodzi o małe, start-upowe firmy, to nie jest ten moment. Na każdy biznes musi być odpowiednie miejsce, czas i ludzie. W przypadku tych dwóch pierwszych elementów już nie ma dobrego momentu. Wydaje mi się, że rynek będzie się raczej konsolidował i będzie zdominowany przez duże podmioty, integratorów rynku i chcemy, aby XTB było w tym gronie. Na dostosowanie się do kolejnych regulacji mogą sobie pozwolić jedynie naprawdę duzi gracze. To będzie powodowało, że mali będą wypadali z rynku.

Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama