Święty po polsku

Warszawska premiera komedii Macieja Wojtyszki „Święty interes” jutro w kinie Luna. Od piątku trafi na ekrany.

Aktualizacja: 24.08.2010 13:44 Publikacja: 23.08.2010 17:30

Piotr Adamczyk i Adam Woronowicz na planie

Piotr Adamczyk i Adam Woronowicz na planie

Foto: materiały prasowe

[b]Czy ten film to dla pana święty czy świetny interes?[/b]

[b]Maciej Wojtyszko:[/b] Chciałbym, żeby jedno i drugie. Liczę przy tym, że dzięki niemu Polacy będą mieli szansę popatrzenia inaczej na to, co uważają za religijność, a co jest przejawem pogaństwa.

[b]By przyciągnąć do kina najbardziej zainteresowanych, obsadził pan w głównych rolach aktorów kojarzonych ze „świętymi” rolami?[/b]

Scenariusz od początku był pisany z myślą o Piotrze Adamczyku i Adamie Woronowiczu. Jesteśmy zaprzyjaźnieni, ale nie tylko dlatego, wraz z konceptem filmu zrodził się pomysł na obsadę...

[b]... i komediowe zderzenie postaci o twarzach: „Karola, który stał się papieżem” oraz ks. Popiełuszki? [/b]

Obaj znakomicie potrafili odejść od tamtych postaci. Stworzyli przezabawny duet. Żałuję, że nie mogłem ich fotografować poza scenami. Mają wielkie poczucie humoru.

[b]Ktoś mógłby panu zarzucić pójście na obsadową łatwiznę. [/b]

Nie było naszym zamiarem efekciarstwo, raczej próba uświadomienia widzom, że aktor kojarzony z rolą, nawet przełomową, nie musi być z nią związany do końca życia. Ostatecznie Janusz Gajos, po Janku Kosie, zagrał jeszcze parę innych postaci. Ale już Stanisław Mikulski przykuty został do Klossa.

[b]Piotr Adamczyk skutecznie ucieka z „szuflady” m.in. do kontynuacji komedii „Och, Karol”, 25 lat temu reklamowanej jako erotyczna. [/b]

Udaje się też Adamowi Woronowiczowi, który zagrał fantastyczną rolę w „Rewersie”...

[b]... a przed premierą jest „Chrzest”, gdzie rewelacyjnie wcielił się w postać mafioso. [/b]

Tak być powinno w przypadku aktorskich osobowości. Jak wyglądała praca z nimi, najlepiej ilustruje anegdota, którą opowiedziała kiedyś Teresa Budzisz-Krzyżanowska. Gdy na próbie zwróciła się do Holoubka: „Gustaw, reżyseruj coś”, usłyszała: „Nie wypada”. Wybitnych aktorów nie trzeba prowadzić, tylko inspirować.

[b]A co zainspirowało scenarzystów do opowieści o braciach, którzy wróciwszy po latach do rodzinnej wsi, odbierają w spadku auto – przyczynę gwałtownych reakcji mieszkańców. [/b]

Chodzi o warszawę M-20, która należała do Karola Wojtyły. Zainspirowała nas mała notka w gazecie, że samochód się odnalazł. Śledziliśmy jego losy. Ale po informacji o wystawieniu auta na aukcję, na której nikt go zresztą nie kupił, ślad po nim zaginął.

[b]Może po premierze ktoś się w tej sprawie odezwie i okaże się, że życie napisało równie zaskakujący scenariusz jak wasz? [/b]

Już dopisało. I to zupełnie nieoczekiwany kontekst. Od czasu, kiedy film był po raz pierwszy pokazywany na festiwalu w Gdyni, miało miejsce bardzo wiele sytuacji i zdarzeń, które czynią „Święty interes” jeszcze bardziej aktualnym i dyskusyjnym.

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu