Czytaj też: [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,523666_Stallone_kpi_z_siebie.html]Stallone kpi z siebie[/link]
Oglądaj tv.rp.pl: [link=http://www.rp.pl/artykul/9131,523598_Dawni_herosi_wracaja_do_lask.html]Dawni herosi wracają do łask [/link]
[link=http://www.rp.pl/galeria/9131,4,523666.html]Zobacz fotosy z filmu[/link]
Połączył nostalgię za epoką kultu macho z pastiszem. Chwilami jest to niezła zabawa. Gdyby Sly był jeszcze lepszym reżyserem...
W „Niezniszczalnych” nie tylko stanął za kamerą i napisał scenariusz do spółki z Davem Callahamem (m.in. „Horsemen – jeźdźcy Apokalipsy”), ale zagrał także główną rolę. Wcielił się w Barneya Rossa dowodzącego grupą najemników, którzy mają za zadanie obalić latynoskiego dyktatora rządzącego wyspą gdzieś w Południowej Ameryce. Barney przekona się, że groźniejszy od marionetkowego tyrana jest jego doradca, były agent CIA James Munro. On zamierza stworzyć na wyspie kokainowy kartel.