Włochy czekają na najlepsze polskie produkty

Rynek włoski jest wymagający, ale polskie firmy, które osiągnęły już doskonałość w swych branżach, powinny poszukać tam swej szansy.

Publikacja: 13.06.2019 21:00

Uczestnicy debaty w Krakowie zgodzili się, że rynek włoski oczekuje produktów najwyższej jakości, sz

Uczestnicy debaty w Krakowie zgodzili się, że rynek włoski oczekuje produktów najwyższej jakości, szczególnie w zakresie wzornictwa

Foto: materiały prasowe

Dwa ostatnie spotkania, z serii siedmiu, dotyczące rynku włoskiego, zorganizowane w ramach 3. edycji Programu Handlu Zagranicznego, odbyły się w Krakowie i we Wrocławiu. To stolice województw, w których działa wiele włoskich firm. W Małopolsce jest 195 aktywnych włoskich spółek. To 8 proc. takich podmiotów działających w Polsce. Na Dolnym Śląsku są 242 włoskie przedsiębiorstwa (10 proc. ich ogółu).

Jak przekonywał w obu miastach Pierro Cannas, prezes Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej w Polsce, pierwsze kontakty z włoskim biznesem warto nawiązać już w Polsce.

– Jako izba skupiamy większość włoskich firm działających nad Wisłą. Kontakt z nami to szansa na współpracę z dużymi grupami przemysłowymi, jak np. Brembo, Mapei czy Ferrero – mówił Cannas.

– To dobra metoda, gdyż usiłując wejść na rynek włoski, nie osiągniemy sukcesu, jeżeli wybierzemy potencjalnych kontrahentów z bazy danych i wyślemy im wiadomość elektroniczną z ofertą naszych produktów. Włosi nie robią biznesu z przypadkowymi osobami. Potrzebne są rekomendacja, wprowadzenie i przedstawienie przez osobę znająca obie strony – potwierdziła Patrycja Niemczyk-Favaro, kierownik biura Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) w Mediolanie.

Rynek włoski cieszy się aktualnie dużym zainteresowaniem polskich firm.

– Włochy jako kraj bardzo dobrze nam się kojarzą, a większość przedsiębiorców chciałaby robić interesy w przyjemnym miejscu. Jednak to rynek dojrzały, konkurencyjny oraz stawiający wysokie wymagania, szczególnie w zakresie jakości i wzornictwa produktów – tłumaczyła przedstawicielka PAIH, podkreślając jednocześnie, że Włosi kupują przede wszystkim produkty włoskie, a najlepiej, żeby były to jeszcze produkty z ich regionu.

Patriotyzm gospodarczy jest więc we Włoszech bardzo rozwinięty, ale mimo to polskie firmy radzą sobie już nawet na włoskim rynku przetargów, czego przykładem jest spółka Newag zajmująca się produkcją taboru szynowego i systemów sterowania oraz usługami naprawy i modernizacji taboru szynowego.

– Wygraliśmy dotychczas w dwóch przetargach. W efekcie zrealizowaliśmy dostawę pojazdów Vulcano, które jeżdżą wokół Etny, a teraz, w latach 2016–2019, realizujemy kontrakt dotyczący dostawy sześciu pociągów Impuls II. Włosi to elastyczni partnerzy – mówił Józef Michalik, prezes Newagu, i dodał, że firma uczestniczy już w kolejnym przetargu.

Na rynku włoskim działa też Grupa Selena zajmująca się produkcją i dystrybucją chemii budowlanej. – Biznes we Włoszech nie jest łatwy do prowadzenia ze względu na biurokrację, opieszałość urzędów, w których sprawy toczą się trzy–cztery razy dłużej niż w Polsce, długie terminy płatności, wysokie koszty opłat notarialnych oraz sprawy pracownicze i działalność związków zawodowych – mówiła Elżbieta Korczyńska, członek zarządu Selena FM, przyznając jednocześnie, że to ryzyko wkalkulowane w biznes.

– We Włoszech mamy dwie spółki. Pierwsza, założona 16 lat temu, była start-upem. A dwa lata temu przejęliśmy włoskiego producenta. Dokonaliśmy tego zakupu, gdyż traktujemy Włochy jako okno na Europę Zachodnią – tłumaczyła Korczyńska. Wskazała, że we Włoszech sprzedaje się głównie przez agentów. – Agent sprzedaje w swoim regionie niezależnie, czy jego klientami są wielkie przedsiębiorstwa czy firmy małe, rodzinne. Dokonuje dystrybucji naszych produktów na własny rachunek. To biznes relacyjny oparty na kontaktach agenta – wyjaśniała przedstawicielka Seleny FM.

– Kluczowa jest współpraca z włoskim agentem, ale też z partnerem finansowym – bankiem, a dla Grupy BNP Paribas to jeden z macierzystych rynków, na których poprzez BNL, notabene trzeci co do wielkości bank we Włoszech, możemy zaoferować polskim przedsiębiorcom pełne spektrum obsługi finansowej – podkreślał Piotr Jabłoński, dyrektor departamentu finansowania handlu w BNP Paribas Bank Polska.

– Włochy to jeden z wiodących rynków, jeśli idzie o naszą ekspozycję ubezpieczeniową. Dyscyplina płatnicza często pozostawia tam wiele do życzenia, dlatego warto się ubezpieczać, korzystać z faktoringu – wtórował Piotr Maciaszek, dyrektor biura ubezpieczeń kredytów inwestycyjnych w KUKE.

– Ze współpracy z Włochami jestem bardzo zadowolony. To rzetelni producenci, a ich produkty są sprawdzone – dodał Marcin Przybyło, prezes firmy Automat Spec zajmującej się obsługą automatów sprzedażowych, których głównym dostawcą są firmy włoskie.

– Proponuję Włochy naszym branżowym liderom. Firmy, które osiągnęły doskonałość w Polsce, poradzą sobie i we Włoszech. Pozytywne przykłady to np. branże stolarki okiennej czy IT – zachęcała Niemczyk-Favaro.

Dwa ostatnie spotkania, z serii siedmiu, dotyczące rynku włoskiego, zorganizowane w ramach 3. edycji Programu Handlu Zagranicznego, odbyły się w Krakowie i we Wrocławiu. To stolice województw, w których działa wiele włoskich firm. W Małopolsce jest 195 aktywnych włoskich spółek. To 8 proc. takich podmiotów działających w Polsce. Na Dolnym Śląsku są 242 włoskie przedsiębiorstwa (10 proc. ich ogółu).

Jak przekonywał w obu miastach Pierro Cannas, prezes Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej w Polsce, pierwsze kontakty z włoskim biznesem warto nawiązać już w Polsce.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Ekonomia
Dbamy o bezpieczeństwo przez cały czas życia produktu
Ekonomia
Zlatan Ibrahimović w XTB
Ekonomia
Nowe funkcje w aplikacji mobilnej mZUS
Ekonomia
Azoty złożyły pierwsze zawiadomienie do prokuratury