Negatywny wpływ recesji na portfele najbogatszych ludzi świata ujawnił się już na wiosnę: według corocznego rankingu magazynu “Forbes” liczba światowych miliarderów stopniała o jedną trzecią. Opublikowany wczoraj ranking 100 najbogatszych Polaków tygodnika “Wprost” pokazuje, że kryzys odbił się też na rodzimych fortunach. Publikowany przez “Wprost” od sześciu lat indeks pokazujący zmianę wartości fortun wobec poprzedniego roku osiągnął najniższy w historii wynik minus 66,3 proc.
Niespodzianką jest powrót na pierwszą pozycję w rankingu Jana Kulczyka (5,9 mld zł), który inwestuje dziś głównie w firmy związane z energetyką, raczej niezwiązane z giełdą. Drugie miejsce zajął Zygmunt Solorz-Żak (5,8 mld zł), trzecie – właściciel Mercuria Energy Group Sławomir Smołokowski z rodziną (4,3 mld zł).
O ile w 2008 r. polskich miliarderów było 32, o tyle w tym roku zostało ich 21. Majątki dziewięciu osób zmalały na tyle, że nie znalazły się już na liście. Recesja zaszkodziła tym spośród krezusów, którzy zbudowali swoją pozycję dzięki giełdowym inwestycjom (Roman i Grażyna Karkosikowie stracili 60 proc. majątku, Michał Sołowow i Leszek Czarnecki – połowę).