"Uważamy, że w bieżącym roku giełda rozczaruje inwestorów. Spodziewamy się zmiany indeksów w przedziale od minus 5 do plus 5 proc." - czytamy w wydanym po wtorkowej sesji raporcie DI BRE, do którego dotarła "Rzeczpospolita". "Po dobrym początku roku oczekujemy, że kolejne miesiące przyniosą korektę fali wzrostowej trwającej od marca 2009". Zdaniem analityków, oprócz czynników globalnych, na słabość polskiego rynku wpłynie gigantyczna podaż akcji ze strony Skarbu Państwa. DI BRE szacuje, że w tym roku trafią na rynek papiery o wartości 35 mld zł (z czego zaledwie 1-1,5 mld zł będą stanowiły oferty prywatne).

Zespół kierowany przez Michała Marczaka, w pierwszej połowie roku zaleca zwiększenie udziału w portfelach spółek defensywnych - PGNiG, TP, Bogdanka oraz Banku Handlowego - kosztem dużych banków: PKO BP, Pekao i BZ WBK oraz spółek Lotos i KGHM.

Analitycy oczekują dobrego zachowania branży medialnej oraz spółek z sektora IT, które będą mogły liczyć na zamówienia publiczne. Eksperci rekomendują "kupuj" m.in. dla Agory, TVN-u i Asseco. DI BRE zaleca również kupowanie na spadkach akcji PKN Orlen. "W przypadku małych i średnich spółek wymagana będzie duża selekcja, szeroki rynek będzie słabszy, niż WIG20" - czytamy w raporcie.

Zdaniem DI BRE, bezpośrednią przyczyną wzrostu niechęci światowych inwestorów do kupowania akcji, to prawdopodobieństwo, że w 2010 r. chińscy decydenci podejmą działania dążące do wyhamowania gospodarki, która na przełomie 2009/10 osiągnęła wzrost PKB przekraczający 10 proc., przy ponad 30 proc. wzroście akcji kredytowej. Strona popytowa będzie miała na uwadze również problemy kapitałowe europejskich banków i duże problemy z zadłużeniem takich krajów jak: Grecja, Irlandia, Włochy czy Hiszpania.

Analitycy Domu Inwestycyjnego BRE Banku zebrali najwięcej punktów w opublikowanym w grudniu 2009 roku rankingu gazety "Parkiet", którego wyniki oparte są na wskazaniach zarządzających TFI, OFE i asset management.