W sobotę specjalne podwodne roboty usunęły starą osłonę, która pozwalała zmniejszyć wyciek o ok. 15 – 20 tys. baryłek ropy dziennie. Montaż nowej kopuły, która ma przechwytywać większe ilości ropy i przekazywać je do czekających na powierzchni wody tankowców, ma się zakończyć w ciągu najbliższych dwóch – pięciu dni. Nikt nie daje gwarancji, że operacja zakończy się powodzeniem. – To nie jest takie proste jak nałożenie nakrętki na tubkę z pastą do zębów – podkreśla rzecznik prasowy Straży Przybrzeżnej kpt. James McPherson.

Ale nawet jeśli plan się powiedzie, to całkowite rozwiązanie problemu przyniosą dopiero dodatkowe odwierty na dnie zatoki. Według BP prace nad jednym powinny się zakończyć już pod koniec lipca. Drugi odwiert powinien być ukończony w połowie sierpnia. Operacja związana z próbą zatrzymania wycieku, walka z jego skutkami i wypłata odszkodowań dla lokalnych przedsiębiorców i ich pracowników kosztowały już BP ok. 3,2 mld dol. To jednak zaledwie ułamek wszystkich kosztów, które będzie musiał ponieść potężny koncern naftowy. Według analityków firmy doradczej Sanford Bernstein & Co. łączny rachunek może opiewać na 33 mld dol.

20 mld dol. koncern już zgodził się wpłacić na specjalny rachunek bankowy, z którego mają być finansowane roszczenia poszkodowanych. Jak jednak donosi CNN, pracownicy brytyjskiego giganta coraz bardziej rygorystycznie podchodzą do zgłaszanych roszczeń. Początkowo liczba dokumentów, które wystarczały do otrzymania czeku, była minimalna. Teraz BP żąda dowodów, które mają potwierdzić wielkość poniesionych strat. Do czasu ich zgromadzenia koncern wypisuje "w dobrej wierze" czeki ograniczone do 1000 dol. W sierpniu nie będzie już nawet takich czeków.

Zdaniem państwowych urzędników taka polityka może mieć straszne skutki dla tych rodzin, które i tak ledwo wiążą teraz koniec z końcem. Dziś ofiary największej w historii USA katastrofy ekologicznej na Florydzie ma odwiedzić Michelle Obama. Będzie to pierwsza wizyta pierwszej damy w tym regionie od 20 kwietnia, gdy na platformie wiertniczej Deepwater Horizon doszło do eksplozji.

[i]Jacek Przybylski z Waszyngtonu[/i]