To pierwsze tak znaczące dokapitalizowanie, kolejne planowane jest na listopad. Kwota – 260 mln zł. Gaz-System musi przekazać pieniądze, bo jeszcze w tym roku Polskie LNG jest zobowiązane zapłacić wykonawcom terminalu równowartość 10 proc. kosztów prac. Zdaniem prezesa Gaz-Systemu Jana Chadama te sumy powinny wystarczyć spółce do prowadzenia działalności do połowy przyszłego roku.

Sama budowa terminalu gazu skroplonego, który ma poprawić bezpieczeństwo zaopatrzenia Polski w gaz, ma kosztować 2,6 mld zł. Będzie gotowy w połowie 2014 r. i umożliwi na początek import 5 mld m sześc. gazu rocznie. Obecnie dwie trzecie potrzebnego gazu Polska sprowadza z Rosji (ok. 9 mld m sześc.).

[wyimek]2,6 mld zł ma kosztować budowa samego gazoportu w Świnoujściu[/wyimek]

Ale państwowa firma Gaz-System musi wybudować równocześnie, nie tylko na potrzeby gazoportu, dodatkowe gazociągi. Wydatki na ten cel szacuje na ponad 5 mld zł. Prezes Chadam przekonuje, że dzięki funduszom unijnym – ok. 2 mld zł – nie będzie problemów z finansowaniem. Tym bardziej że spółka w ostatnich latach praktycznie w ogóle nie inwestowała. Z własnych środków może do 2014 r. wygospodarować 4 mld zł.

W najbliższym czasie szefowie Gaz-Systemu rozpoczynają negocjacje z bankami komercyjnymi. Poza tym firma ma szansę na 600 mln zł kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego na budowę dwóch dużych gazociągów (m.in. Szczecin – Gdańsk). Największe wydatki przypadną na 2012 r., gdy Gaz-System potrzebować będzie 1,5 mld zł.