Dziesięć miesięcy po nagłych przeszukaniach w siedzibach Plusa, Ery i Play Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie antymonopolowe przeciwko operatorom. Wśród nich znalazł się także Orange, choć jego siedziby początkowo nie przeszukano.
Postępowanie UOKiK potrwa. Jeśli prezes Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel wykryje niedozwolone porozumienie i zdecyduje o nałożeniu na operatorów kary w wysokości 10 proc. ubiegłorocznych przychodów, należy liczyć się z batalią sądową, w której telekomy użyją najcięższych prawniczych dział. Co oczywiście jest dobrą informacją dla kilku firm konsultingowych i regularnie współpracujących z operatorami warszawskich kancelarii prawnych. Widmo nałożenia kary w wysokości 2,5 mld zł powoduje, że istota sporu, usługa telewizji mobilnej schodzi na dalszy plan. Powstaje bowiem wrażenie, że spór idzie o usługę ważną, pożądaną i wyczekiwaną przez rynek. Tymczasem perspektywy mobilnej TV są co najmniej niejasne. Brakuje telefonów obsługujących DVB-H. Jakość oglądania programu TV na ekranie o przekątnej około 3 cali jest bardzo dyskusyjna. Testowanie tej usługi nie należało do szczególnie ekscytujących doświadczeń. Mobilna TV to telewizja mimochodem, oglądana przez kilka minut w poczekalni, może w korku. W krajach, w których popularność TV w komórce jest jako-taka (Włochy), najchętniej w ten sposób oglądana jest pornografia. Mała zachęta dla reklamodawców. Potencjał TV w komórce w sytuacji, kiedy oczekiwanie na autobus można wypełnić sobie którąś z tysięcy darmowych aplikacji i gier, dostępnych za darmo na większość w miarę nowoczesnych telefonów, jest po prostu mały.
Pozostaje tylko spekulować, co by się stało, gdyby przetarg na DVB-H wygrała założona przez operatorów spółka Mobile TV. Czy operatorzy umieliby spowodować, że zapotrzebowanie klientów na mobilną TV byłoby większe? Wątpliwe. Jednak czy mogliby uzupełnić swoją ofertę o tę usługę i marketingowo ją wypromować? Pokazać szerszej, nie technicznej klienteli że coś takiego istnienie? Być może. Skoro operatorzy startowali w przetargu, to znaczy że wiązali z tą usługą jakieś plany biznesowe.
Trudno jednak dziś postrzegać mobilną TV inaczej jak niewypał. Może nie do końca jest tak, jak napisał kiedyś Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP, że to “TV dla nikogo”. Jadnak spór między operatorami i Info-TV-FM toczy się biznes wielkości czapki gruszek.