Światłowody na Orlika

Aktualizacja: 27.05.2011 16:16 Publikacja: 26.05.2011 16:20

Regulacje unijne obowiązujące Polskę i brak wyraźnego priorytetu władz naszego kraju spowodują, że w 2018 r. z usług w sieciach światłowodowych będzie korzystać tylko 0,8-1 mln polskich gospodarstw domowych. Takie tezy padły podczas dzisiejszej debaty Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, i Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej.

- Nie będzie światłowodu w każdym domu w Polsce. To się nikomu nie opłaci – oświadczył zebranym w sali kinowej w siedzibie TP, szef firmy Maciej Witucki. - Uważam, że światłowody będą się rozwijały wolno i będą stanowiły kilka procent wszystkich łączy z powodu polityki europejskiej, która chce potraktować światłowód, jako kontynuację sieci miedzianej [i poddać podobnej regulacji – rpkom.pl].  Jedna z organizacji branżowych prognozuje, że w 2018 r. światłowód zostanie doprowadzony do gospodarstw domowych, których liczba szacowana jest od 800 tys. do  1 mln. - W obecnej sytuacji, zgadzam się z tą prognozą w stu procentach – powiedział Witucki.

Anna Streżyńska przyznała, że zbyt silna regulacja rynku nie jest dobrym rozwiązaniem. – Jest coś na rzeczy w opinii, że zbyt daleko idąca regulacja jest czymś złym. Dlatego próbujemy doprowadzić do tego, aby ją nieco złagodzić  - powiedziała. UKE zdjęło z TP obowiązki regulacyjne w kilku miastach w Polsce. Tam, gdzie jest duża konkurencja operator nie jest już zmuszony do udostępniania własnej infrastruktury konkurencji.

Maciej Witucki jest jednak zdania, że aby TP opłacało się z większym rozmachem inwestować w światłowody, operatorowi potrzeba jeszcze więcej regulacyjnego luzu. - Działając w europejskim kagańcu pozostaniemy na 10 proc. gospodarstw domowych. Uważam, że gdyby zwolnić rynek z regulacji, zgodzić się na wolna amerykankę, jak w Stanach Zjednoczonych, pozostawić UOKiK na straży maksymalnie 40-proc. udziału w rynku w rękach TP – to w zupełności by wystarczyło – mówił Witucki.

Szef TP argumentował dodatkowo, że technologia światłowodowa wymaga większych nakładów, niż miedziana, z której zbudowana jest dziś większość infrastruktury operatora. - Istnieją szacunki, ile mogą kosztować inwestycje w rozbudowę sieci światłowodowej w Polsce. Ale są stare. Nawet raportu Instytutu Łączności. Spór jest o to, czy światłowód jest droższy niż miedź. TP mówi, że to będzie droższe, ale to odosobniona opinia – twierdziła Streżyńska. Witucki opinii nie zmienił. Przyznał tylko, że koszty są porównywalne, gdy chodzi o podłączenie do sieci zupełnie nowego budynku. Zdaniem Streżyńskiej ustalenie rzeczywistych kosztów inwestycji  w światłowody, to kluczowa sprawa dla rynku.

Prezes UKE nie uściśliła, dlaczego to tak istotna sprawa. Można sądzić jednak, że od kosztów rozbudowy sieci światłowodowej zależeć będzie polityka regulatora, w tym i to, czy i na jak długo TP dostanie tzw. wakacje regulacyjne.

Zarówno prezes TP, jak i szefowa UKE uważali, że szybki internet powinien być priorytetem polskiego rządu. - Królowa Elżbieta w 2010 r. przedstawiając nowy rząd, już po minucie mówiła, że da wszystkim Brytyjczykom internet, podobnie Barack Obama. Każdy traktuje to jako element rozwojowy. U nas tego nie ma. Dopiero, gdy jest awantura z internautami, przypominamy sobie o telekomunikacji. Potrzebna jest zmiana mentalności, myślenia, może też zmiana pokoleniowa – powiedziała Streżyńska.

- To trzeba zrobić „na Orlika".  Poprawy nie będzie  dopóki nie będzie priorytetu podanego z najwyższych władz partyjnych: budujemy światłowód  – apelował Witucki.

Aktualizacja

Urząd Komunikacji Elektronicznej przysłał uzupełnienie swojego stanowiska wobec kwestii poruszonych w tekście powyżej. Cytujemy je w całości: W związku z zawartą w artykule tezą, że od kosztów rozbudowy sieci światłowodowej zależeć będzie to, czy i na jak długo TP dostanie tzw. wakacje regulacyjne, Prezes UKE wyjaśnia, że nie bierze i nigdy nie brała pod uwagę takiego mechanizmu regulacyjnego, a jego zastosowanie jest niemożliwe z punktu widzenia prawa europejskiego.

Regulacje unijne obowiązujące Polskę i brak wyraźnego priorytetu władz naszego kraju spowodują, że w 2018 r. z usług w sieciach światłowodowych będzie korzystać tylko 0,8-1 mln polskich gospodarstw domowych. Takie tezy padły podczas dzisiejszej debaty Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, i Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej.

- Nie będzie światłowodu w każdym domu w Polsce. To się nikomu nie opłaci – oświadczył zebranym w sali kinowej w siedzibie TP, szef firmy Maciej Witucki. - Uważam, że światłowody będą się rozwijały wolno i będą stanowiły kilka procent wszystkich łączy z powodu polityki europejskiej, która chce potraktować światłowód, jako kontynuację sieci miedzianej [i poddać podobnej regulacji – rpkom.pl].  Jedna z organizacji branżowych prognozuje, że w 2018 r. światłowód zostanie doprowadzony do gospodarstw domowych, których liczba szacowana jest od 800 tys. do  1 mln. - W obecnej sytuacji, zgadzam się z tą prognozą w stu procentach – powiedział Witucki.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy