Rozczarowujące dane o marcowej produkcji przemysłowej dobitnie pokazały, że nasze gospodarka gwałtownie hamuje, ale nie zniechęciły inwestorów do naszego pieniądza. Po lekkiej korekcie, bezpośrednio po publikacji komunikatu o produkcji przemysłowej, złoty co prawda stracił na wartości po jednym groszu do najważniejszych walut, ale w drugiej części dnia zdołał odrobić straty i zakończył dzień w okolicach zamknięć ze środy.

W popołudniowej zwyżce pomogła złotemu również zmiana kierunku notowań pary EUR/USD. W ciągu dnia wspólna waluta traciła do dolara z powodu obaw, że Francja może stracić swój rating kredytowy (plotki na ten temat zaczęły krążyć po rynku). Wieczorem kurs EUR/USD?był taki sam jak dzień wcześniej.

O tej samej porze za euro w Warszawie płacono nieco ponad 4,18 zł (w ciągu dnia kurs (przekraczał 4,19 zł). Frank szwajcarski był wyceniany na 3,48 zł (prawie 3,49 zł) a dolar amerykański na niespełna 3,18 zł (3,2 zł).

Na rynku długu ceny polskich obligacji, zwłaszcza o długim horyzoncie, gwałtownie wczoraj wzrosły. Oprocentowanie dziesięciolatek spadło do 5,48 proc. (było najniższe od miesiąca), pięciolatek do 4,97 proc. a dwulatek do 4,74 proc.