Najpierw inwestorzy czekali na decyzję Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami pozostały na rekordowo niskim poziomie 0,75 proc. Dużo większe emocje wiązały się z wystąpieniem Mario Draghiego, szefa EBC, który zapowiedział, że instytucja uruchomi program skupu obligacji zagrożonych państw strefy.
Decyzja została bardzo pozytywnie przyjęta przez rynki kapitałowe i walutowe, choć w pierwszej reakcji euro, na chwilę, traciło do dolara. Późnym popołudniem gracze chętniej kupowali jednak wspólny pieniądz niż amerykańskiego dolara.
W Warszawie wystąpienie Draghiego przełożyło się na gwałtowny wzrost zainteresowania złotym, który i tak od rana zyskiwał na wartości. Przez zamknięciem za euro i franka płacono 1,4 proc. mniej niż w środę, czyli odpowiednio: 4,12 zł i 3,42 zł. Dolar amerykański taniał aż o 1,7 proc., do 3,26 zł.
Rentowność obligacji dziesięcioletnich spadła w czwartek do 4,8 proc., a pięcioletnich do 4,19 proc. Oprocentowanie papierów dwuletnich wzrosło jednak do 4,01 proc.