Wczorajsza sesja na rynku walutowym, w przeciwieństwie do kilku wcześniejszych, nie była zbyt emocjonująca. Inwestorzy na całym świecie ograniczali aktywność, czekając na wieczorną decyzję Fed, odnośnie do uruchomienia kolejnej rundy programu QE3, który ma pobudzić amerykańską gospodarkę.

Notowania pary EUR/USD?do późnego popołudnia pozostawały na poziomie nieco ponad 1,29.

Handel w Warszawie rozpoczął się od lekkiego umocnienia złotego, który odrabiał środową wyprzedaż. Kolejne godziny przyniosły jednak osłabienie złotego. Wczesnym popołudniem euro kosztowało już 4,12 zł, a dolar 3,19 zł.

Druga część notowań upłynęła w dużo lepszych nastrojach. Złoty odrabiał straty i do wieczora wrócił w okolice zamknięć z poprzedniego dnia. To oznacza, że kurs wspólnego pieniądza był w połowie przedziału 4,09–4,1 zł. Szwajcarski frank kosztował niespełna 3,38 zł, dolar zaś nieco ponad 3,17 zł.

Na rynku międzybankowym po chwilowym osłabieniu polskie obligacje znowu zyskiwały na wartości. Oprocentowanie papierów dziesięcioletnich zmalało do 4,82 proc., pięcioletnich o 4,28 proc., a dwuletnich – 4,07 proc.