Tymczasem władze Cypru zobowiązały się, na życzenie instytucji finansowych, które zdecydowały się udzielić krajowi pożyczek, do zajęcia się problemem prania brudnych pieniędzy w wyspiarskich bankach. Jednak wygląda na to, że bardzo trudno będzie im się z tego zobowiązania wywiązać.

Zdaniem ekspertów Deloitte cypryjskie banki często nie wiedzą kim są ich klienci. Poza tym banki nadal nie zgłaszają podejrzanych transakcji - wynika z raportu opracowanego dla komitetu Moneyval, który w ramach Rady Europy zajmuje się monitorowaniem prania brudnych pieniędzy oraz finansowaniem terroryzmu.

Mimo to Cypr dostanie kolejną transzę pomocy finansowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w wysokości miliarda euro.