Bruno Duthoit, prezes Orange Polska mówił rpkom.pl, że nie spodziewa się po piątkowej rozprawie w luksemburskim Sądzie Unii Europejskiej rozstrzygnięć w sporze o karę nałożoną na firmę przez Komisję Europejską.
- Rozprawa była. Wyroku nie ma i pewnie nie będzie w najbliższych miesiącach. Tak się oto proceduje w sądzie - potwierdza dziś Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska o piątkowej rozprawie z odwołania telekomu od kary nałożonej przez KE w 2011 roku.
Zgodnie z decyzją KE, Orange powinien zapłacić około 127 mln euro za nadużywanie pozycji na rynku szerokopasmowego dostępu do Internetu. Główny poszkodowany przez praktyki b. monopolisty - Netia - zawarła z telekomem już ugodę, uzyskując 145 mln zł odszkodowania.
Ugoda miała charakter wyprzedzający potencjalne roszczenia alternatywnego operatora przed sądem w kraju, oparte o decyzję KE o karze. Suma należna Netii może teoretycznie jeszcze urosnąć o 50 mln euro, jeśli Orange uda się przekonać sądownie KE do obniżenia poniżej 112 mln euro lub uchylenia kary.
Telekom utworzył pełną rezerwę na całą kwotę kary. Przedstawiciele spółki wcześniej oceniali, że zapłata może wypaść w 2016 roku.