Gość wyjaśnił, że stawki obsługi płatności kartami kilkakrotnie były obniżane i obecnie są jednymi z najniższych na rynku.
- Wreszcie oferta dla akceptanta, który przyjmuje płatności kartami zaczęła być sensowna. Przy groszowych sprzedażach nie trzeba myśleć, czy się przypadkiem nie dokłada do biznesu - mówił Kucharzewski.
- Wcześniej koszty mogły być na tyle wysokie, że pojedyncza mała transakcja sprawiała, że cała marża była przekładana do kieszeni operatora płatności – dodał.
Przyznał, że rośnie zainteresowanie płatnościami bezgotówkowymi, których używają nawet dziadkowie.