Świat patrzy na Amerykę

Według Banku Światowego amerykański budżet może stanowić zagrożenie dla globalnej gospodarki

Publikacja: 17.01.2013 02:53

Główny ekonomista Banku Światowego Kaushik Basu wzywa do dalszych reform fiskalnych.

Główny ekonomista Banku Światowego Kaushik Basu wzywa do dalszych reform fiskalnych.

Foto: Bloomberg, Pankaj Nangia Pankaj Nangia

Amerykańskie spory wokół budżetu ograniczają globalny wzrost i stanowią większe zagrożenie dla świata niż kolejny kryzys w strefie euro – ostrzegł Bank Światowy.

W nowej prognozie ekonomicznej bank podał, że spodziewa się, iż globalna gospodarka wzrośnie w tym roku o zaledwie 2,4 proc., czyli tylko nieznacznie lepiej niż w słabym 2012 r. USA, największa gospodarka świata, może wpaść w recesję, jeżeli cięcia w budżecie federalnym zostaną wprowadzone zgodnie z planem, czyli na początku marca. Kryzys w strefie euro potrwa prawdopodobnie przez cały ten rok.

Niespokojny rok

Gospodarki krajów rozwijających się rosną zaś w najwolniejszym tempie od prawie dekady. – Szykuje się niespokojny rok – powiedział główny ekonomista Banku Światowego Kaushik Basu.

W większości gospodarek widać głębokie pęknięcie. Nastroje inwestorów się poprawiają dzięki potężnemu bodźcowi monetarnemu i oddaleniu perspektywy rozpadu strefy euro. Jednak realna gospodarka nadal pogrążona jest w letargu. – Rynki finansowe się uspokoiły, ale ożywienia nie widać – powiedział Basu. – Można utrzymać spokój na rynkach przez rok lub dwa, ale jeżeli za tym nie pójdzie realny wzrost, pojawi się kolejna seria zagrożeń finansowych.

Prognozy Banku Światowego, podobnie jak wiele innych, często okazywały się w ostatnich latach zbyt optymistyczne. Najnowsze przewidywania są niższe od tych z czerwca ubiegłego roku, kiedy to globalny wzrost szacowano na 3 procent. Ekonomiści banku przypisują to niższym od oczekiwanych inwestycjom w amerykańskim biznesie i niepewności związanej z polityką budżetową USA

Prognozy banku dotyczące amerykańskiego wzrostu na poziomie 1,9 proc. są oparte na założeniu, że dojdzie do „znaczącego postępu", jeżeli chodzi o średnioterminowy plan budżetowy, i przełomu w kwestii podniesienia federalnych limitów zadłużenia.

W alternatywnym scenariuszu, który bank określa mianem „fiskalnego paraliżu", USA wprowadzają z początkiem marca powszechne cięcia wydatków rządowych, a Kongres jedynie na krótki okres podnosi limity zadłużenia. To może spowodować skurczenie się amerykańskiej gospodarki o 0,4 proc., przez co Europa wpadnie w jeszcze głębszą recesję. Globalny wzrost zmniejszyłby się w tym przypadku o 1,4 pkt proc. Osobny scenariusz zakłada ponowny wybuch kryzysu w strefie euro, w wyniku którego dwie gospodarki bloku zostałyby odcięte od rynków kapitałowych. W takiej sytuacji globalny wzrost wyhamowałby o 1,3 pkt proc. – podał bank.

Basu nazwał amerykańską decyzję o uniknięciu klifu fiskalnego – czyli równoczesnego podniesienia podatków i redukcji wydatków – „bardzo pokrzepiającą", biorąc pod uwagę znaczenie USA dla gospodarek rozwijających się.

– Dla krajów rozwijających się nie ma nic ważniejszego niż stabilna, dynamiczna gospodarka USA – powiedział. – Nadszedł czas, by Ameryka od gaszenia jednego pożaru fiskalnego po drugim przeszła do używania materiałów niepalnych, czyli przeprowadzenia reform strukturalnych, które sprawią, że te punkty zapalne nie będą się pojawiały z taką regularnością.

W przeciwieństwie do lat poprzednich bank podał, że globalna gospodarka może zanotować wyniki lepsze od oczekiwanych, jeżeli strefa euro osiągnie postęp, a amerykańscy politycy zakończą budżetowe spory i wykorzystają poprawę na rynku nieruchomości oraz pracy.

Bank Światowy ponownie wezwał kraje rozwijające się, by oprócz polityki monetarnej i fiskalnej skupiły się na reformach wewnętrznych – inwestycjach w infrastrukturę, służbie zdrowia i edukacji – i w ten sposób zbudowały fundamenty trwałego wzrostu.

Na gospodarki rozwijające się przypadała w ubiegłym roku ponad połowa globalnego wzrostu. Łącznie rozwijały się one w tempie 5,1 procent, a w tym roku ich wzrost ma przyspieszyć do 5,5 procent. To znacznie wolniejsze tempo niż w ubiegłej dekadzie, ale warto przypomnieć, że w latach 70. i 80. średnie tempo wzrostu krajów rozwijających się wynosiło około 3,5 procent.

—Suddep Reddy

—tłum. tk

Amerykańskie spory wokół budżetu ograniczają globalny wzrost i stanowią większe zagrożenie dla świata niż kolejny kryzys w strefie euro – ostrzegł Bank Światowy.

W nowej prognozie ekonomicznej bank podał, że spodziewa się, iż globalna gospodarka wzrośnie w tym roku o zaledwie 2,4 proc., czyli tylko nieznacznie lepiej niż w słabym 2012 r. USA, największa gospodarka świata, może wpaść w recesję, jeżeli cięcia w budżecie federalnym zostaną wprowadzone zgodnie z planem, czyli na początku marca. Kryzys w strefie euro potrwa prawdopodobnie przez cały ten rok.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy