Co wolno sprzedawcy

Załadowaliśmy cały wózek w supermarkecie. Wybraliśmy odkurzacz w sklepie ze sprzętem gospodarstwa domowego. Podajemy kasjerowi kartę, a ten sugeruje, byśmy pobiegli do bankomatu. Jak sobie poradzić w takiej sytuacji

Aktualizacja: 21.11.2007 10:23 Publikacja: 21.11.2007 10:22

Czasami sprzedawca twierdzi, że kartą nie da się zapłacić.Przyczyną tych kłopotów może być zawodna technika (terminal, łączność), ale też niedouczenie pracownika sklepu. Jeżeli sprzedawca próbował zrealizować płatność, ale na ekranie urządzenia wyświetlił się komunikat o odmowie, dopytywanie się o jej przyczyny nie ma sensu – osoba obsługująca terminal nie ma takich informacji. Warto natomiast przypomnieć sprzedawcy, że na terminalu znajduje się nalepka z numerem telefonu do centrum rozliczeniowego. Jeśli sprzedawca ma kłopoty ze zrealizowaniem transakcji, może tam zadzwonić i poprosić o pomoc.

Na terminalu POS naklejony jest numer telefonu do centrum rozliczeniowego. Jeśli sprzedawca ma kłopot z przyjęciem płatności, warto mu podpowiedzieć, by zadzwonił po pomoc

Nic nie poradzimy, gdy odmowa jest uzasadniona brakiem środków na koncie, wyczerpaniem limitu kredytowego bądź przekroczeniem np. dziennego limitu wydatków (w niektórych bankach dzienny limit można od ręki zmienić przez telefon). W takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest zapłacenie inną kartą lub gotówką.

W Polsce takie sytuacje zdarzają się rzadko, na ogół w sklepach ze sprzętem gospodarstwa domowego. Ustawa o elektronicznych instrumentach płatniczych upoważnia sprzedawcę, by żądał okazania dokumentu „w razie uzasadnionych wątpliwości” co do tożsamości użytkownika karty. Ustawa określa też, że gdy kupujący nie zgodzi się pokazać np. dowodu osobistego, sprzedawca może nie przyjąć płatności kartą.Oficjalny katalog sytuacji, w których wątpliwości są uzasadnione, nie istnieje. Można jedynie zakładać, że chodzi o przypadki, gdy np. podpis na karcie różni się od podpisu na potwierdzeniu z terminalu albo osoba, której zdjęcie umieszczono na karcie, wygląda inaczej niż klient, który trzyma plastik w ręku.

Anna Znamirowska-Stączek, dyrektor Biura Kart Płatniczych BRE Banku, radzi, by pokazać dowód osobisty lub paszport, gdy sprzedawca o to poprosi. – To zwiększa bezpieczeństwo. Jeżeli płacę kartą i muszę przy tym pokazać dowód, mogę się oburzać. Ale jeszcze bardziej byłabym oburzona, gdyby ktoś płacił moją kartą, a sprzedawca by go nie wylegitymował – przekonuje.

Centra rozliczeniowe zwalczają takie praktyki, jednak część sklepów wprowadza takie ograniczenia i wcale się z tym nie kryje. Przy kasie wywieszane są informacje, że minimalna płatność kartą to 10 lub 20 zł. Doraźnej metody, by skłonić sprzedawcę do przyjęcia niewielkiej płatności kartą, niestety nie ma. Można jedynie zgłosić sprawę do centrum rozliczeniowego z nadzieją, że wymusi ono na sklepie przyjmowanie także drobnych sum.

– Poprosiłem o cashback, czyli wypłacenie mi gotówki, gdy robiłem zakupy w sklepie, który z całą pewnością oferuje tę usługę. Dowiedziałem się, że to niemożliwe, i odesłano mnie do najbliższego bankomatu – opowiada szef jednej z firm zarządzających siecią bankomatów.W supermarketach brytyjskich cashback jest jednym ze sposobów zarządzania gotówką. Jeśli w sklepie jest jej nadmiar, kasjerzy proponują klientom wypłatę, jeśli mniej, nie wspominają o takiej możliwości. W Polsce niezwykle rzadko się zdarza, by sprzedawca sam zaproponował usługę klientowi, nawet jeśli na ekranie terminala widzi komunikat, że karta umożliwia wypłatę gotówki.

Warto więc wiedzieć, że cashback jest dostępny dla posiadaczy debetowych kart Visa wydanych przez PKO BP, mBank, MultiBank, ING Bank Śląski, Bank Polskiej Spółdzielczości i zrzeszone z nim banki spółdzielcze. Wszystkie informacje o usłudze zostały zebrane na stronie internetowej www.visa.pl/kartydlaciebie/visacashback. Tam również znajduje się lista sklepów i punktów usługowych, w których można poprosić o wypłatę gotówki.

Powinniśmy regularnie sprawdzać wyciągi przesyłane przez bank i zgłaszać podejrzane transakcje. Najłatwiej robić to tym, którzy korzystają z bankowości internetowej. Mają oni do dyspozycji stale uaktualnianą historię konta lub rachunku karty kredytowej. Część banków udostępnia klientom informacje o założonych na rachunku blokadach (kwotach, które wciąż są na rachunku, ale klient nie może z nich skorzystać, bo zostały zarezerwowane dla sklepu, w którym płaciliśmy kartą). Niekiedy widać je w rozbiciu na pojedyncze transakcje, innym razem tylko łączną kwotę. Czasami wartość blokad można obliczyć na podstawie wielkości środków pozostających do dyspozycji.

Czy warto dzwonić do banku już wtedy, gdy nasz niepokój wzbudzą informacje o blokadach? Anna Znamirowska-Stączek z BRE Banku radzi, by z interwencją w banku wstrzymać się do czasu, gdy transakcja zostanie rozliczona. – Blokadę wykonujemy na żądanie sklepu i nie możemy jej zdejmować na życzenie klienta – tłumaczy. – Ale jeśli nagle na rachunku pojawia się wiele podejrzanych blokad, może to wskazywać, że ktoś posługuje się naszą kartą nielegalnie. Wtedy trzeba od razu ją zastrzec. Jednak wykonane przez złodzieja transakcje będzie można reklamować dopiero po ich rozliczeniu.Do banku warto też zadzwonić wtedy, gdy transakcja została już rozliczona, rachunek klienta obciążony, a blokada nie zniknęła, bo system informatyczny banku nie rozpoznał, że obie informacje dotyczą tej samej płatności. W ten sposób uwolnimy zablokowane środki.

Czasami sprzedawca twierdzi, że kartą nie da się zapłacić.Przyczyną tych kłopotów może być zawodna technika (terminal, łączność), ale też niedouczenie pracownika sklepu. Jeżeli sprzedawca próbował zrealizować płatność, ale na ekranie urządzenia wyświetlił się komunikat o odmowie, dopytywanie się o jej przyczyny nie ma sensu – osoba obsługująca terminal nie ma takich informacji. Warto natomiast przypomnieć sprzedawcy, że na terminalu znajduje się nalepka z numerem telefonu do centrum rozliczeniowego. Jeśli sprzedawca ma kłopoty ze zrealizowaniem transakcji, może tam zadzwonić i poprosić o pomoc.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy