Prostym i dość tanim sposobem finansowania wydatków jest otworzenie linii kredytowej w ROR. Bank pobiera odsetki wtedy, gdy stan konta spadnie poniżej zera i tylko od faktycznie wykorzystanych środków.
Klient raz w roku płaci za udostępnienie limitu kredytowego. Najczęściej jest to stały procent od kwoty dopuszczalnego zadłużenia, ale „nie mniej niż...”. Trzeba więc sprawdzić, jaki najwyższy limit możemy otrzymać za minimalną wymaganą przez bank prowizję. Jeśli w cenniku jest np. podane: 1 proc., nie mniej niż 50 zł, to najbardziej opłaca się wystąpić o limit w wysokości 5 tys. zł. Gdy taka suma nam wystarczy, nie warto zabiegać o większy limit i płacić za coś, z czego i tak nie będziemy korzystać. Czasami banki z własnej inicjatywy proponują zwiększenie linii kredytowej. Jeśli spodziewamy się, że nie będziemy jej w pełni wykorzystywać, nie dajmy się namówić. Raz przyznany limit automatycznie odnawia się co roku i bank nalicza za to opłatę.
Roczna opłata za prawo do korzystania z linii kredytowej wynosi przeciętnie 1 proc., nie mniej niż 40 – 50 zł, a oprocentowanie kredytu około 15 proc. w skali roku. Jeśli bank proponuje mniej więcej takie warunki, to są one do zaakceptowania i o wyborze oferty powinny decydować pozostałe cechy konta.
Z kolei wysokość rocznej opłaty za klasyczną, wypukłą kartę kredytową zwykle nie zależy od kwoty przyznanego limitu. W większości banków zapłacimy tyle samo niezależnie od tego, czy zdecydujemy się na limit w wysokości 2 tys., 5 tys. czy 10 tys. zł (wyjątkiem jest BZ WBK, który taniej sprzedaje karty z niskim limitem).
Najczęściej spotykane roczne opłaty za kartę to 50 – 60 zł. W cennikach wielu dużych banków znajdują się jednak liczne zapisy znoszące tę opłatę. Kartę bez prowizji najłatwiej dostać w pierwszym roku współpracy z bankiem; to sposób na przyciągnięcie nowych klientów. Oferty różnią się szczegółami. Niekiedy zerowa stawka jest wpisana do cennika, w innych instytucjach trzeba skorzystać z powtarzanych regularnie promocji. Bywa też, że roczna opłata jest wprawdzie pobierana, ale bank ją zwraca, gdy klient wykona kilka płatności.