Rada nadzorcza spółki odpowiedzialnej za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę nie podjęła wczoraj w Moskwie żadnej decyzji. Prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Michał Szubski jeszcze tydzień temu liczył, że kompromis w sprawie kluczowych dla działalności EuRoPol Gazu opłat za przesyłanie gazu rurociągiem jamalskim jest możliwy jeszcze w tym miesiącu.
Okazało się jednak, że problemy, które narastały przez ostatnie trzy lata są bardzo trudne do rozwiązania. Chodzi nie tylko o to, że Rosjanie płacą obecnie za tranzyt gazu stawki wyliczone według własnych kalkulacji, a taryfa za lata 2006-07 jest nieważna. Problemem jest także zakres kompetencji prezesa EuRoPol Gazu, wyznaczanego przez stronę polską.
Strona rosyjska uważa, że wpływy z opłat za transport gazu rurociągiem powinny być jak najniższe, tak, by pokryły tylko bieżące potrzeby spółki. PGNiG oczekiwałby jednak, by EuRopol Gaz mógł też szybciej spłacić kredyt, który w połowie lat 90. zaciągnął na budowę. Długi firmy wynoszą 1,9 mld zł.
Rada nadzorcza firmy zbierze się ponownie we wrześniu. Może do tego czasu uda się osiągnąć kompromis.