Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Mariusz Swora postanowił, że zatwierdzanie cenników dla gospodarstw domowych będzie obowiązywało także w 2009 r. Uznał, że rynek energii nie działa sprawnie i nie sprzyja klientom, a na dodatek nie ma odpowiednich mechanizmów chroniących najbiedniejsze rodziny przed nadmiernymi podwyżkami. Dla klientów indywidualnych to dobra wiadomość, bo sprzedawcy nie będą mogli swobodnie ustalać cenników. – Nie zatrzymamy wzrostu cen, ale możemy zapobiec niekontrolowanym podwyżkom – mówił w poniedziałek dziennikarzom prezes Swora.
A wzrost cen energii w 2009 r. jest praktycznie przesądzony. Gdy po wypowiedziach wicepremiera Waldemara Pawlaka wydawało się, że dojdzie do uwolnienia cen od stycznia, firmy z branży informowały o możliwym ich wzroście o 20 – 50 proc. Teraz będą musiały ograniczyć swoje oczekiwania, złożyć odpowiedni wniosek w URE i uzyskać jego akceptację.
Ceny wzrosną, bo drożeje węgiel dla elektrowni, muszą też one dokupywać kosztowne pozwolenia na emisję CO2. Poza tym Polska, realizując wymagania unijne, powinna coraz śmielej sięgać do odnawialnych źródeł energii, a ta jest droższa od węglowej. W efekcie ceny od 2009 r. roku na pewno będą wyższe. Możliwe, że nawet o 20 proc., co oznacza, że rachunki indywidualnych odbiorców wzrosną o 10 proc., bo koszty energii stanowią połowę należności.