Udział Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju może być kluczowy przy budowaniu księgi popytu inwestorów finansowych. Zainteresowanie ze strony innych instytucji finansowych było minimalne. Tymczasem EBOR może kupić nawet do 15 proc. akcji z nowej emisji i tym samym uzyskać do 5 proc. udziałów w kapitale poznańskiej firmy już po jego podwyższeniu.
Vattenfall w poniedziałek jako jedyny z zagranicznych koncernów obecnych na polskim rynku potwierdził, że złoży ofertę na zakup akcji Enei. Firma nie ujawniła, jak dużym pakietem jest zainteresowana, ale sądząc po wcześniejszych deklaracjach, nie mniejszym niż 10 proc. (po podwyższeniu kapitału).
[wyimek]2,9 mld zł ma mieć wartość oferty publicznej Enei według wstępnych założeń resortu skarbu [/wyimek]
Dużą niespodzianką jest brak deklaracji ze strony innych zagranicznych potentatów. Jak ustaliła „Rz”, niemiecki RWE (właściciel warszawskiego Stoenu), czeski CEZ, który ma udziały m.in. w elektrowni Skawina, oraz belgijski Electrabel, inwestor elektrowni w Połańcu, nie wezmą udziału w ofercie.
Przedstawiciele wszystkich tych firm wielokrotnie zapewniali, że zależy im na zwiększeniu udziałów w polskim rynku energetycznym. RWE w oficjalnym komunikacie w poniedziałek zapewniał, że jest zainteresowany „długoterminowymi strategicznymi inwestycjami i rozwojem” w Polsce. Ale według niemieckiego koncernu inwestor najlepiej spełnia swoją rolę, jeśli „ma wpływ na operacyjne zarządzanie”. Gdy konstruowano ofertę Enei, Skarbowi Państwa zależało na tym, by w spółce było co najmniej dwóch inwestorów branżowych.