- Te sektory gospodarki, które zwykle napędzają recesję są obecnie w tak złej kondycji, że ciężko wyobrazić sobie, że sytuacja będzie bardziej dramatyczna – mówi Ethan Harris, szef ekonomistów zajmujących się rynkami rozwiniętymi w Bank of America/ Marrill Lynch Global Research. Zapasy znajdują się na rekordowych minimach w stosunku do poziomów sprzedaży, budownictwo spadło do poziomu mniejszego o połowę w stosunku do lat boomu mieszkaniowego, a sprzedaż samochodów jest o 40 proc. niższa niż pięć lat temu.
- To nie przesądza jednak, że recesji nie będzie, ale czyni ją mniej prawdopodobną – mówi Harris.
Szanse na to, że gospodarka USA znowu się załamie w ciągu roku wynoszą 25 proc., wynika z raportu analityków BofA/Merrill Lynch. Jednocześnie ich prognoza dotycząca dynamiki amerykańskiego PKB w tym roku została obniżona o 0,1 pkt proc. do 2,6 proc., a na rok 2011 do 1,8 proc.
Z opinią Harrisa zgadzają się regulatory z Rezerwy Federalnej, którzy twierdzą, że nawrót recesji jest mało prawdopodobny, ale szanse na jej powrót niestety rosną.
- Spodziewam się, że gospodarka będzie nadal się rozwijać w drugiej połowie roku, choć w stosunkowo niewielkim tempie – powiedział pod koniec sierpnia Ben Bernanke, szef Fedu.