[b] Co piątek w "Rzeczpospolitej" dodatek [link=http://www.rp.pl/temat/449164.html]{eko+}[/link], a w nim publicystyka ekonomiczna i wstawki lifestyle' owe [/b]
W Internecie mnożą się dukanowskie fora i blogi. Nie ustaje wymiana przepisów. Działają też liczne grupy wsparcia.
Ożywieniem zareagował dietetyczny biznes. W dużych miastach ruszył dukanowski katering. Za ok. 40 zł dostarczy zestaw posiłków na cały dzień. Menu wysublimowane. Tajska zupa z krewetkami i trawą cytrynową, stek z cielęcej polędwicy w białym sosie. Na deser czekoladowe trufle (odtłuszczone, ze słodzikiem).
Sieć Carrefour podaje, że sprzedaż mleka zero procent tłuszczu podwoiła się od ubiegłego roku. A dukanofilnych twarożków light wzrosła o 30 procent. Inne sieci utworzyły specjalne półki na produkty dietetyczne.
Metoda jest prosta. Przez pięć dni jemy same białka. Drób, ryby, chudy nabiał czy owoce morza. Przez pięć kolejnych do białek dodajemy warzywa. Potem znowu białka solo. I tak na przemian. Aż osiągniemy pożądany efekt. Bez tłuszczu i cukru. Obficie popijamy wodą czy colą zero. Żadnego alkoholu. Utraconą wagę stabilizujemy długo. Małymi porcjami włączając do diety m.in. skrobię i owoce. Dwa razy w tygodniu objadamy się na tym etapie jak i czym chcemy. Ostatnia faza diety trwa do końca życia. Jemy już wszystko. Przez sześć dni w tygodniu. Siódmy dzień to same białka i 2 litry płynu.