Dieta Dukana - skuteczna ale czy zdrowa

Nadeszły czasy diety doktora Dukana. Spełniło się marzenie człowieka puszystego. Konsumuje do woli, a waga pikuje w dół. Po ulicach maszeruje więcej pań w pożądanym rozmiarze 36. I panów o płaskich brzuchach

Publikacja: 15.10.2010 02:43

Dieta Dukana - skuteczna ale czy zdrowa

Foto: Rzeczpospolita

[b] Co piątek w "Rzeczpospolitej" dodatek [link=http://www.rp.pl/temat/449164.html]{eko+}[/link], a w nim publicystyka ekonomiczna i wstawki lifestyle' owe [/b]

W Internecie mnożą się dukanowskie fora i blogi. Nie ustaje wymiana przepisów. Działają też liczne grupy wsparcia.

Ożywieniem zareagował dietetyczny biznes. W dużych miastach ruszył dukanowski katering. Za ok. 40 zł dostarczy zestaw posiłków na cały dzień. Menu wysublimowane. Tajska zupa z krewetkami i trawą cytrynową, stek z cielęcej polędwicy w białym sosie. Na deser czekoladowe trufle (odtłuszczone, ze słodzikiem).

Sieć Carrefour podaje, że sprzedaż mleka zero procent tłuszczu podwoiła się od ubiegłego roku. A dukanofilnych twarożków light wzrosła o 30 procent. Inne sieci utworzyły specjalne półki na produkty dietetyczne.

Metoda jest prosta. Przez pięć dni jemy same białka. Drób, ryby, chudy nabiał czy owoce morza. Przez pięć kolejnych do białek dodajemy warzywa. Potem znowu białka solo. I tak na przemian. Aż osiągniemy pożądany efekt. Bez tłuszczu i cukru. Obficie popijamy wodą czy colą zero. Żadnego alkoholu. Utraconą wagę stabilizujemy długo. Małymi porcjami włączając do diety m.in. skrobię i owoce. Dwa razy w tygodniu objadamy się na tym etapie jak i czym chcemy. Ostatnia faza diety trwa do końca życia. Jemy już wszystko. Przez sześć dni w tygodniu. Siódmy dzień to same białka i 2 litry płynu.

[srodtytul]Dieta jest smaczna[/srodtytul]

Doktor Dukan trafił idealnie w kulinarny gust przeciętnego Polaka. Większość z nas lubi nabiał i mięso. Niezbyt gustując w warzywach – ocenia dr hab. Magdalena Olszanecka-Glinianowicz, kierownik Zakładu Promocji Zdrowia i Leczenia Otyłości Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Wspomina przypadek diety dr. Kwaśniewskiego. Ta zrobiła zawrotną karierę głównie na Śląsku. Bo Ślązacy lubią tłusto jeść.

Sukces metody Dukana (diety protal) to także jej dostępność. Plan żywienia, zwany przez Dukana protal, wydano w niepozornej książeczce „Nie potrafię schudnąć” za kilkanaście złotych. Sprzedano ich 470 tys. We wrześniu ukazały się przepisy dr. Dukana specjalnie dla Polaków (!). W ciągu trzech tygodni rozeszły się, jak podaje wydawnictwo, w 80 tys. egzemplarzy. W listopadzie ma się ukazać limitowana edycja jeszcze „specjalniejsza”…

Tymczasem wizyta u dietetyka zabiera czas i środki. Po co, gdy u Dukana mówisz i masz. Ale czy na pewno?

[srodtytul]Pierwsze ofiary[/srodtytul]

Autorytety w dziedzinie żywienia twierdzą, że dieta Dukana to żadna nowość. Kolejna dieta eliminacyjna. To taka, która wyklucza niektóre grupy pokarmowe (tu np.: węglowodany i tłuszcze) kosztem innych (tu: białka). Jej poprzedniczką była np. dieta dr. Kwaśniewskiego stawiająca na tłuszcze.

Profesor Ewa Stachowska, kierownik Zakładu Biochemii i Żywienia Człowieka z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, przyznaje, że dieta Dukana działa niemal zawsze. Nie wyniszcza też organizmu, tak jak np. kopenhaska (600 kcal), modna kilka lat temu. Niestety, twierdzi, utrata wagi to niejedyny jej efekt.

– Dieta Dukana przeczy zasadom współczesnej wiedzy o zdrowym żywieniu i zaburza funkcjonowanie organizmu . Nie znamy jeszcze wszystkich jej skutków. A mogą być rozłożone w czasie lub pozornie z dietą niezwiązane. Ogromne ilości zjadanego białka obciążają wątrobę i nerki – tłumaczy prof. Stachowska. Co to oznacza w praktyce? – Że organy te zużyją się szybciej. Samochód obciążany ponad normę ruszy z miejsca, ale szybciej trafi do warsztatu.

– Nadmiar białka może uszkodzić nerki, co prowadzi do ich niewydolności – dodaje dr Olszanecka-Glinianowicz.

Jej zdaniem metoda Dukana podwyższa poziom cholesterolu, co przyspiesza rozwój miażdżycy. Nabiał i wędliny bogate w sól wywołują nadciśnienie. A niedobór błonnika to nie tylko arterioskleroza, ale nawet rak jelita grubego. Specjalistka ostrzega, że dieta powoduje niedobór witamin rozpuszczalnych w wodzie. I nadmiar rozpuszczalnych w tłuszczach. Co więcej, gwałtowne chudnięcie zwalnia tempo przemiany materii. I każda następna dieta może się skończyć fiaskiem.

Twórca poleca metodę szczególnie w okresie kobiecego przekwitania.

– Ależ skąd – protestuje Magdalena Milewska, dietetyk z Zakładu Żywienia Człowieka z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. – Za dużo w niej produktów zwierzęcych. Zaburzają one równowagę kwasowo-zasadową organizmu. Zakwaszają go po prostu. A ten, broniąc się, czerpie wapń wprost z kości. I pogłębia osteoporozę – tłumaczy.

Są już pierwsze ofiary diety Dukana – alarmują specjalistki. Kim one są? Profesor Ewa Stachowska: – Pierwsza grupa to nadgorliwe fanki. Przyspieszały utratę wagi. Bardzo długo jadły same białka zero procent tłuszczu. Unikały nawet, zalecanych w tej diecie, tłustych ryb. Chudły nawet cztery kilo tygodniowo! (norma to nie więcej niż półtora). Druga liczna grupa to pacjenci chorzy jeszcze przed rozpoczęciem diety.

Specjalistka uważa, że stosowanie diety protal szybko ujawnia lub pogłębia istniejące już schorzenia. Szczególnie wątroby i nerek. Na skutki uboczne narażają się zwłaszcza otyli. I ci po czterdziestce. U pacjentów prof. Stachowskiej częste było stłuszczenie wątroby. U dr Olszaneckiej-Glinianowicz: cukrzyca.

[srodtytul]Co z tym jojo?[/srodtytul]

Każda nowa dieta bierze się z efektu jojo, którym zakończyła się poprzednia. Trudno uwierzyć, że tym razem gra jest warta świeczki. Czy powrót do normalnych posiłków nie podniesie wagi? Czy naprawdę wystarczy tylko jeden białkowy dzień?

– Tak, jeżeli poszerzymy jadłospis powoli i stopniowo. Nie wolno też wrócić do nawyków sprzed diety – mówi prof. Stachowska. Jej zdaniem puszystość oznaczała, że jedliśmy za dużo, a dieta idealna to wstawanie od stołu z lekkim niedosytem. A więc codzienny, niewielki deficyt kalorii. U Dukana zapewnia go, jej zdaniem, białkowy dzień. O ile pozostałe nie skończą się nadwyżką.

I tak wracamy pod drzwi dietetyka. Niby szczuplejsi, ale i tak skazani na pełnowartościową, dobrze zbilansowaną dietę. Ułożoną specjalnie dla nas, by tę szczupłość utrzymać. Doktor Olszanecka-Glinianowicz pociesza, że taka dieta także pozwoli się najeść .

Czy metodą Dukana można odchudzać się mądrze?

Nie – odbierają złudzenia specjalistki. Ale prof. Stachowska podpowiada, jak zmniejszyć ryzyko szkód. Zaleca, by przed podjęciem diety zbadać wątrobę i nerki, bo choroby tych narządów początkowo nie dają objawów. Ostrzega też, by nie przedłużać tej restrykcyjnej diety. I jej nie zaostrzać!

Jednak metody Dukana doświadczyły już tysiące, także chorzy i nadgorliwi. Czy wszyscy poniosą zdrowotne konsekwencje?

– Ależ nie – uspokaja prof. Stachowska – nie wszystko szkodzi jednakowo. O zdrowiu decydują geny, tryb życia i wiele innych spraw. Nie tylko dobra bądź zła dieta. Doktor Olszanecka-Glinianowicz szacuje popularność metody Dukana jeszcze na rok. Potem, jej zdaniem, pojawi się kolejna dieta. Cud.

[b] Co piątek w "Rzeczpospolitej" dodatek [link=http://www.rp.pl/temat/449164.html]{eko+}[/link], a w nim publicystyka ekonomiczna i wstawki lifestyle' owe [/b]

W Internecie mnożą się dukanowskie fora i blogi. Nie ustaje wymiana przepisów. Działają też liczne grupy wsparcia.

Pozostało 96% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy