Wykład nosił tytuł „Jak będzie wyglądała gospodarka i finanse w 2020 roku". Była ponad setka dzieci z ostatnich klas szkoły podstawowej. Podczas wykładu poprosiłem dzieci o pomysły na zasypanie dziury budżetowej. Do specjalnego kapelusza zostały zebrane karteczki, a poniżej przedstawiam podsumowanie tych pomysłów, których było ponad 100.
Oczywiście, było kilka żartów, żeby dziurę zatkać korkiem, wziąć szmatkę i igłę i zaszyć. Ale Maja w formie żartu przekazała bardzo głęboką myśl: wrzucić pieniądze do studni życzeń i życzyć sobie kupki ziemi, nią zasypać dziurę, wynająć ogrodnika, niech coś tam zasadzi, i biznes kwitnie. Czytelnikom zostawiam rozszyfrowanie tej propozycji, ale w mojej ocenie to jest bardzo poważna propozycja polityki innowacyjnej państwa i akceptacji ryzyka z nią związanego zapisana dziecięcym językiem.
*
Podobnie jak dorośli ekonomiści, którzy dzielą się na zwolenników Hayeka i Keynesa, dzieci również podzieliły się na dwie grupy. Część chce obniżenia podatków, zwiększenia popytu, dodrukowania pieniędzy i osłabienia złotego. Czyli zwiększenia popytu krajowego i zagranicznego. Jedna osoba napisała wprost: „kupujmy więcej, żeby inni więcej zarabiali". Dodatkowo padła rada, żeby brać pieniądze z Unii albo uzyskać datki od Billa Gatesa.
Część dzieci proponuje podniesienie podatków, wskazując na VAT, podatek od banków, podatek dla najbogatszych, podatek od dużych firm, wzrost akcyzy na tytoń i alkohol. Kilka osób wskazuje na konieczność uszczelnienia systemu podatkowego, tak żeby wszyscy płacili podatki. Pola i kilkoro innych dzieci postulują robienie zbiórek pieniędzy, co można rozumieć jako propozycję wprowadzenia jednorazowego podatku likwidującego dziurę budżetową. W sumie liczba zwolenników podniesienia podatków była znacznie większa od liczby tych, którzy chcieli podatki obniżać.