Nowy iPhone rozczarował

Publikacja: 07.10.2011 11:00

Wierni fani z wypiekami na twarzach czekali we wtorek wieczorem na długo zapowiadaną premierę kolejnego iPhone'a, który – jak się właśnie okazało – był ostatnim smartfonem Apple'a ery Steve'a Jobsa. Miał to być model o symbolu 5, a tymczasem Tim Cook pokazał iPhone'a 4S, będącego po prostu starą dobrą „czwórką" po liftingu. To rozczarowało inwestorów: kurs akcji Apple'a w ciągu kilkunastu minut od ogłoszenia tej informacji spadł o 4 proc.

Nowy smartfon z logo jabłuszka wygląda identycznie jak poprzedni model, ale wewnątrz jest poprawiony wszędzie tam, gdzie w poprzedniej wersji widniały jakieś niedociągnięcia. Przede wszystkim, Apple zapewnia, że wyeliminował wreszcie problem urywania się sygnału i szwankującej anteny, tak więc telefon będzie lepiej sobie radził z zasięgiem sieci. iPhone 4 S ma mieć też dwukrotnie szybszy procesor niż jego poprzednik. Pozwoli to aż na siedmiokrotne przyspieszenie grafiki, przydatne zwłaszcza amatorom gier. Producent zapowiada też przyspieszenie przesyłania danych do 14,4 Mbit/s, podczas gdy iPhone 4 oferuje prędkość 7,2 Mbit/s. Telefon został wyposażony w lepszy, szybciej reagujący na polecenia aparat fotograficzny o matrycy 8 megapikseli, co oznacza, że i pod tym względem Apple wreszcie zaczyna się mierzyć z konkurencją. Urządzenie wytrzyma na jednej baterii do 10 godzin oglądania filmów i do 14 godzin rozmowy – w to już naprawdę trudno uwierzyć, ale dajmy temu urządzeniu kredyt zaufania.

Nowa wersja iPhone'a umożliwi korzystanie z aplikacji iCloud, czyli z chmury informatycznej, pozwalającej na synchronizację ze sobą wszystkich posiadanych urządzeń Apple'a i korzystanie na nich np. z muzyki pobranej z iTunes. Każdy użytkownik iPhone'a 4S otrzyma od Apple'a darmowe 5 GB przestrzeni na przechowywanie danych. To jednak może się okazać za mało, by stworzyć w chmurze kopię zapasową telefonu, a za dodatkową przestrzeń trzeba będzie zapłacić. Zapłacimy też za możliwość korzystania z własnej kolekcji muzyki na kilku urządzeniach w ramach usługi iTunes Match. Tak więc, aby w pełni skorzystać z zaoferowanych właśnie przez Apple'a udogodnień, będziemy musieli na to wydać dodatkowych kilkadziesiąt dolarów. Trzeba przyznać, że ta firma ma talent do zarabiania na dodatkowych usługach.

Ale co tak naprawdę w iPhonie 4S rozczarowuje? Przecież to bardzo dobry, solidny telefon, który nauczył się wiele na błędach poprzedników.

Rozczarowuje to, że nowy telefon nie jest iPhonem 5, na którego wszyscy czekali. No i to, że znów Polska nie znalazła się wśród krajów priorytetowych dla Apple'a: premiera nowego telefonu odbędzie się u nas na szarym końcu tego roku, na długo po udostępnieniu urządzenia w 29 innych państwach, wśród których znalazły się m.in. Czechy i Estonia.

Niech się więc Apple nie dziwi, że jest w Polsce dopiero piątym producentem smartfonów.

Wierni fani z wypiekami na twarzach czekali we wtorek wieczorem na długo zapowiadaną premierę kolejnego iPhone'a, który – jak się właśnie okazało – był ostatnim smartfonem Apple'a ery Steve'a Jobsa. Miał to być model o symbolu 5, a tymczasem Tim Cook pokazał iPhone'a 4S, będącego po prostu starą dobrą „czwórką" po liftingu. To rozczarowało inwestorów: kurs akcji Apple'a w ciągu kilkunastu minut od ogłoszenia tej informacji spadł o 4 proc.

Pozostało 84% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy