Należący do niedawna do Zygmunta Solorza-Żaka operator sieci radiowej od kwietnia czeka na rozstrzygnięcie wniosków o 165 pozwoleń na nadajniki radiowej sieci LTE na częstotliwości 850 MHz. Powodem jest konieczność międzynarodowej koordynacji pozwoleń w chronionym regulaminem radiokomunikacyjnym paśmie tzw. dywidendy cyfrowej.
- Tak długi termin rozpatrywania wniosków spowodowany jest brakiem porozumienia ze Sferią w kwestii dotyczącej rodzaju wnioskowanej służby radiokomunikacyjnej, jak również koniecznością dokonania koordynacji międzynarodowej tych częstotliwości, które są planowane do wykorzystania przez wnioskowane stacje bazowe – wyjaśnia Mariusz Busiło, wiceszef Departamentu Zarządzania Zasobami Częstotliwości w UKE. – W związku z dyskusją formalną z operatorem do koordynacji międzynarodowej do Rosji i Białorusi zostały przesłane wszystkie wnioskowane przydziały częstotliwości, natomiast do pozostałych sąsiadów tylko te przydziały, które nie spełniają wymaganego kryterium, czyli przekraczają dopuszczalną wartość natężenia pola elektromagnetycznego na granicy kraju.
Sferia złożyła wnioski „na używanie radiowych urządzeń nadawczo-odbiorczych pracujących w stacjach bazowych szerokopasmowych cyfrowych systemów radiokomunikacyjnych pracujących zgodnie ze standardem telekomunikacyjnym ETSI/LTE, w zakresach częstotliwości 825,66 - 829,44 MHz oraz 870,66 - 874,44 MHz." Jeżeli jej się powiedzie, to zacznie budować sieć LTE w paśmie dywidendy cyfrowej, jako pierwszy operator w kraju.
Zygmunt Solorz-Żak sprzedał kilka miesięcy temu udziały w Sferii bliżej nie zidentyfikowanej instytucji finansowej.