O 24 proc., przy 5,7 mln zł obrotów, zdrożały w piątek na GPW akcje notowanego na giełdach w Warszawie i Budapeszcie koncernu naftowego MOL. Już na otwarciu inwestorzy zniwelowali wpływ „cudownego" fixingu na wycenę węgierskiej spółki z poprzedniego dnia.
W czwartek, w końcowej fazie sesji, kurs MOL nieoczekiwanie spadł o 20 proc., z 249 do 200 zł. Po niższym kursie właściciela zmieniły akcje warte niewiele ponad 1,2 mln zł, z czego największa transakcja dotyczyła 6 tys. akcji MOL. Nie sposób wskazać fundamentalne przesłanki dla tak głębokiej przeceny akcji koncernu z Budapesztu. Ostatni komunikat spółki, sprzed tygodnia, dotyczył odkrycia ropy w Pakistanie.
Rekomendacje dla spółki w najgorszym przypadku zachęcają do trzymania akcji MOL. Na giełdzie w Budapeszcie, gdzie notowanych jest większość akcji MOL, spółkę przeceniono w czwartek tylko o 3,2 proc. – Wyjaśniamy to zdarzenie – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego.