Chaotyka w domu i zagrodzie

Trzy lata temu znany teoretyk zarządzania Philip Kotler ukuł określenie „chaotyka" definiujące zasady strategicznego zarządzania firmami we współczesnym świecie.

Publikacja: 18.11.2011 01:16

Red

Chaotyka polega na czujnej obserwacji rynku, budowie systemów wczesnego ostrzegania o nadciągających kłopotach, przygotowywaniu planów działania w formie scenariuszowej (przy założeniu możliwości wystąpienia różnych groźnych niespodzianek), gotowości do błyskawicznej reakcji na zachodzące zmiany. W gruncie rzeczy chaotyka mówi tyle: szybkie zmiany technologiczne i zjawiska globalizacyjne powodują i będą powodować ogromną niestabilność światowej gospodarki. Nie przez rok czy dwa lata, ale w całej przewidywalnej przyszłości. Wahania te są całkowicie poza kontrolą firm, a w gruncie rzeczy również poza możliwością wiarygodnego prognozowania. Może się to podobać albo nie, ale z tym po prostu trzeba nauczyć się żyć, bo zmienić się tego nie da.

Skończyła się więc era beztrosko podejmowanych decyzji i łatwego angażowania się w długookresowe inwestycje czy kosztowne plany rozwoju, których powodzenie zależy od spełnienia optymistycznych założeń. Podejmując jakiekolwiek działanie, trzeba przeanalizować jego efekty w sytuacji, gdyby te założenia zawiodły (nawet jeśli wydają się dziś całkiem realistyczne). Trzeba zachować poczwórną ostrożność. Trzeba być gotowym na natychmiastowe wprowadzanie planów awaryjnych. Trzeba być ostrożnym i liczyć się z tym, że sprawdzi się jedno z najważniejszych praw Murphy'ego: wszystko to, co tylko może pójść źle, pójdzie źle.

Nie warto się spierać z Kotlerem o to, czy dobrze zinterpretował przyczyny tego stanu rzeczy. Być może nie tkwią one tylko w technologii i globalizacji, może również w naturalnych skazach ludzkiego umysłu: egoizmie, nieliczeniu się z ryzykiem, beztroskim życiu na kredyt, uleganiu naprzemiennym falom irracjonalnie silnego optymizmu i pesymizmu, które często wykoślawiają działanie rynku. Ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że diagnoza mówiąca o wieloletniej, chronicznej niestabilności i nieprzewidzialności światowej gospodarki jest słuszna.

Skoro tak, to słuszne są również wnioski Kotlera. I to nie tylko w przypadku firm. Także w odniesieniu do rządów, które muszą planować swoje budżety, licząc się zarówno z możliwością nadejścia niespodziewanej recesji, jak i gwałtownego kryzysu na rynkach finansowych, zwariowanych zmian kursów walut, nagłego załamania zaufania inwestorów, najbardziej nieprawdopodobnych i irracjonalnych napływów i ucieczek kapitału.

I podobnie w odniesieniu do gospodarstw domowych, które muszą zachować poczwórną ostrożność przy planowaniu swoich własnych, rodzinnych budżetów. Podejmując decyzje o kupnie na kredyt mieszkania czy samochodu, muszą się liczyć zarówno z możliwym spadkiem dochodów, jak z ryzykiem utraty pracy, gwałtownym wzrostem należnych bankowi odsetek, kłopotami w znalezieniu dodatkowych źródeł finansowania.

Czy te wszystkie katastrofy muszą się zdarzyć? Oczywiście nie, zazwyczaj nawet są pewnie mało prawdopodobne. Ale mogą się zdarzyć. A wobec tego my musimy być gotowi na to, że się zdarzą. W odróżnieniu od mojego sąsiada ze szpalt Krzysztofa Rybińskiego, który niedawno sugerował, że obowiązkiem ekonomisty jest dziś ostrzeganie wszystkich przed nieuchronną biblijną katastrofą, ja jestem skłonny uważać, że zachęcać należy raczej do ostrożności i przezorności, a nie do załamywania rąk. Czyli do przyjęcia zdrowych zasad chaotyki w państwie, w firmie, w domu.

Autor jest profesorem oraz głównym ekonomistą PwC

Chaotyka polega na czujnej obserwacji rynku, budowie systemów wczesnego ostrzegania o nadciągających kłopotach, przygotowywaniu planów działania w formie scenariuszowej (przy założeniu możliwości wystąpienia różnych groźnych niespodzianek), gotowości do błyskawicznej reakcji na zachodzące zmiany. W gruncie rzeczy chaotyka mówi tyle: szybkie zmiany technologiczne i zjawiska globalizacyjne powodują i będą powodować ogromną niestabilność światowej gospodarki. Nie przez rok czy dwa lata, ale w całej przewidywalnej przyszłości. Wahania te są całkowicie poza kontrolą firm, a w gruncie rzeczy również poza możliwością wiarygodnego prognozowania. Może się to podobać albo nie, ale z tym po prostu trzeba nauczyć się żyć, bo zmienić się tego nie da.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy