Aby wyjść naprzeciw potrzebom rynku, banki coraz chętniej stawiają na współpracę z doradcami podatkowymi. Pierwszym polskim przykładem jest Noble Bank, odpowiadający w grupie Getin za private banking, czyli obsługę najzamożniejszych klientów. Tych definiuje się z reguły jako osoby, które mają na koncie co najmniej 500 tys. zł. – Nawet 70 proc. naszych klientów to przedsiębiorcy, którzy posiadają po kilka spółek i nie mają czasu na myślenie o kwestiach prawnych – przekonuje Krzysztof Spyra, członek zarządu Getin Noble odpowiedzialny za private banking. – Ponadto te osoby wchodzą w taki wiek, że ważna staje się kwestia sukcesji i oczekują od banków strategicznych rozwiązań w zakresie doradztwa – dodaje. Noble przy wsparciu kancelarii Domański Zakrzewski Palinka zaproponował swoim klientom usługę Wealth Guard. – Po pierwszych miesiącach zauważyliśmy, że klienci chętnie zabezpieczają swój kapitał, ale nie dostrzegają związanych z tym ryzyk prawnych – mówi Paweł Paradowski, adwokat kancelarii DZP. Do dziś bank sfinalizował osiem spraw klientów, a 85 kolejnych już trwa. Doradztwo polega m.in. na planowaniu podatkowym.

Ciekawych wniosków dostarczają też portfele najbogatszych. Jak przekonuje Spyra, najzamożniejsi Polacy, pomimo hossy na warszawskiej giełdzie, zamiast w akcje inwestują w obligacje korporacyjne czy produkty rentierskie z określonym kuponem. – Godzą się na niższy zysk, ale chcą zarabiać stabilnie, bo wciąż mają w pamięci straty z poprzedniej bessy na warszawskiej giełdzie – wyjaśnia przedstawiciel zarządu banku.

Z kolei otwarte fundusze zastępują tymi zamkniętymi. Dlaczego? Bo szukają nisz. Co ich do tego przekonuje? Większa elastyczność reagowania na rynkowe szanse, brak konieczności bezpośredniego śledzenia wyników przez klienta czy większa kontrola zarządzającego. Wreszcie widać też wzrastające zainteresowanie nieruchomościami czy zakupem wierzytelności.

—sob