Ambasador Rosji w USA: Sankcje wywołały globalny kryzys żywnościowy

Ambasador Rosji w USA, Anatolij Antonow ocenił, że nowy pakiet sankcji wobec Rosji, ogłoszony przez Departament Skarbu, podważa międzynarodową stabilność gospodarczą.

Publikacja: 29.06.2022 05:49

Anatolij Antonow

Anatolij Antonow

Foto: PAP/EPA

arb

- Rynki widzą, że działania władz USA są nieprzewidywalne, sieją chaos i panikę. Nowe bariery, w tym te dotyczące obiegu złota i eksportu produktów przemysłowych, naruszają zasady gry dla wszystkich gospodarek - stwierdził Antonow. 

Dyplomata przekonywał też, że "fala antyrosyjskich ograniczeń, narzucanych przez kolektywny Zachód na czele z USA, wywołała globalny kryzys żywnościowy".

Według niego "korzenie kryzysu tkwią w makroekonomicznych krokach analfabetów z niektórych państw wysoko rozwiniętych, zmianach klimatu i pandemii COVID-19".

Rynki widzą, że działania władz USA są nieprzewidywalne, sieją chaos i panikę

Anatolij Antonow, ambasador Rosji w USA

- Wyjście z sytuacji jest możliwe tylko poprzez zapewnienie wolnego dostępu do zboża i nawozów, w tym rosyjskich, na światowych rynkach - stwierdził Antonow.

Dyplomata mówił też, że same USA "cierpią z powodu antyrosyjskich zakazów". - Wzrost cen ustanowił antyrekord - jest najwyższy od ponad 40 lat - wyliczał.

Czytaj więcej

Johnson: Putin nie rozpocząłby wojny, gdyby był kobietą

USA objęły nowym pakietem sankcji kilkadziesiąt osób fizycznych i prawnych z Rosji. Waszyngton wprowadził też zakaz na import złota z Rosji.

Sankcje są nakładane na Rosję od 24 lutego, w związku z rozpoczętą przez Moskwę tego dnia inwazją na Ukrainę.

Dyplomacja
Wielka Brytania wyśle myśliwce, a nie żołnierzy, by strzec pokoju na Ukrainie?
Dyplomacja
Donald Trump znów zapowiada wysokie cła. Tym razem chodzi m.in. o samochody
Dyplomacja
Donald Trump chce wyborów na Ukrainie. Mówi o 4 proc. poparcia dla Wołodymyra Zełenskiego
Dyplomacja
Polscy żołnierze na Ukrainie? Prof. Katarzyna Pisarska: Dla Polski jest za wcześnie
Dyplomacja
Amerykanie po rozmowach z Rosjanami: Donald Trump chce działać szybko