Gen. Milley w rozmowie z dziennikarzami w czasie podróży do Seulu odmówił komentarza na temat tego, jakie działania mogłyby podjąć Stany Zjednoczone w przypadku inwazji Rosji na Ukrainie. Podkreślił jednak jak duże znaczenie ma suwerenność Ukrainy dla Waszyngtonu i NATO.
Jak mówił gen. Milley "agresywna akcja wojskowa Rosji" przeciwko "niepodległemu od 1991 roku państwu" miałaby "znaczące znaczenie dla bezpieczeństwa USA i państw NATO'.
Amerykański generał nie chciał podać szacowanej liczby rosyjskich żołnierzy w pobliżu granic Ukrainy, ale podkreślił, że jego obawy budzi nie tylko sucha liczba żołnierzy, których Rosja przesunęła w pobliże granic sąsiada.
- Nie powiem jakie wskaźniki i ostrzeżenia uzyskujemy z punktu widzenia wywiadu, ale śledzimy je wszystkie - stwierdził. - Jest ich wystarczająco wiele, aby wywoływały poważnie zaniepokojenie - dodał.
Gen. Miley nie chciał spekulować, czy Władimir Putin mógł zostać zachęcony do działań przeciw Ukrainie wycofaniem się USA z Afganistanu. - Trzeba zapytać Putina - stwierdził.