W większości branż i dla większości Polaków 2023 rok nie będzie rynkiem pracownika. Co prawda ekonomiści są zgodni co do tego, że nawet recesja w gospodarce nie wywoła w Polsce gwałtownego wzrostu bezrobocia, które utrzymuje się na jednym z najniższych poziomów w Unii Europejskiej, ale na tak duży jak wiosną tego roku wybór ofert pracy na pewno nie będzie można liczyć. Należy raczej oczekiwać dalszego spadku ich liczby, choć w wielu branżach, w tym w IT, czy w finansach, atrakcyjnych propozycji dla doświadczonych specjalistów nie powinno zabraknąć.
Pesymizm pracownika
Sondaże przeprowadzone w ostatnich tygodniach 2022 roku jasno wskazują, że zarówno pracodawcy, jak i pracownicy wchodzą w nowy rok z dużymi obawami o nadchodzącą przyszłość. Widać to zarówno w Polsce, jak i w innych krajach świata, bo niemal wszędzie bardzo wysoka inflacja zwiększa niepewność utrudniając planowanie. W tym także plany dotyczące zatrudnienia płac.
O ile pod koniec 2021 r. wielu pracowników rozważało, kiedy najlepiej zmienić pracę i jak dużą podwyżkę negocjować u nowego pracodawcy, to teraz częściej zastanawiają się, czy ich miejsce pracy jest stabilne. W przeprowadzonym w listopadzie przez Gi Group badaniu nastrojów pracujących Polaków aż 42 proc. z nich wskazało, że w związku z obecną sytuacją (m.in. wzrostem inflacji) obawia się utraty pracy. To o ponad połowę większa grupa niż na początku tego roku. Z kolei znacznie spadł odsetek osób spodziewających się wzrostu wynagrodzeń; z 54,5 proc. w styczniu br. do 35 proc. w listopadzie. Jak komentuje Marcos Segador Arrebola, dyrektor zarządzający Gi Group Holding w Polsce, ta zmiana oczekiwań świadczy o tym, że pracujący Polacy zdają sobie sprawę z niepewności koniunktury oraz ograniczeń i trudności, jakim obecnie muszą sprostać firmy.
Tak jest nawet w IT, gdzie od końca 2020 roku szybko przybywało ofert pracy, a doświadczeni specjaliści mogli liczyć na zachodnie stawki. Jednak od kilku miesięcy widać efekty spowolnienia wywołanego przez tąpnięcie na globalnym rynku technologicznych start-upów, które po wybuchu pandemii podkręcały popyt na usługi i specjalistów IT. Według październikowego badania firmy DataArt, prawie czterech na dziesięciu programistów liczy się z pogorszeniem swej sytuacji materialnej w najbliższych miesiącach. Co prawda informatycy nadal mają duży wybór pracy, ale nie przybywa ich tak szybko jak na początku 2022 r. , co wyhamowało rotację pracowników.
Nie najlepszą wróżbą dla rynku pracy i osób, które będą jej poszukiwać w najbliższych miesiącach, jest pesymizm widoczny w najnowszych badaniach firm, w tym w badaniu polskich przedsiębiorstw w ramach miesięcznego indeksu koniunktury (MIK) Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) i BGK. W grudniowej edycji MIK odsetek firm planujących w trzech najbliższych miesiącach spadek zatrudnienia sięgnął 16 proc. To rekord w historii tego badania prowadzonego od początku 2021 r. i ponaddwukrotnie więcej niż odsetek pracodawców zapowiadających wzrost liczby pracowników. Ich udział spadł do najniższego poziomu w historii MIK (7 proc.).