Proces Hansa G. trwał ponad dwa lata. Proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych wytoczyła Niemcowi jego była pracownica Natalia Nitek-Płażyńska - obecnie żona Kacpra Płażyńskiego, kandydata na prezydenta Gdańska i członkini PiS. Powódka zarządzała projektami w firmie Hansa G. od czerwca 2015 r. do stycznia 2016 r.
Jak przypomina TVN24, w marcu 2016 roku Telewizja Republika opublikowała zarejestrowane przez Nitek-Płażyńską nagrania, na których Hans G. mówił między innymi: "Nienawidzę Polaków. Nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Lepiej jest w Afryce. Jesteście gównem". Zadeklarował nawet chęć "zabicia wszystkich". "Nie miałbym z tym problemu" - mówił na nagraniu G.
Natalia Nitek-Płażyńska domagała się od Niemca przeprosin i 150 tys. zł na wskazany przez nią cel. Ostatecznie sąd zasądził 50 tys. zł na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie. Zgodnie z decyzją ogłoszoną przez sędziego Piotra Kowalskiego, przedsiębiorca ma złożyć oświadczenie następującej treści: "Ja, Hans G., poczuwam się do winy za wypowiedziane słowa i zachowania obrażające godność i dumę narodową Natalii Nitek-Płażyńskiej oraz wszystkich Polaków. Wyrażam głęboki żal za stosowaną przeze mnie retorykę nienawiści do narodu polskiego, która jest niedopuszczalna i którą naruszyłem dobra osobiste Natalii Nitek-Płażyńskiej".
Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca Hansa G. zapowiedział apelację.