Właśnie niedzielna konferencja OPEC winduje ceny ropy na rynku w ostatnim czasie. Jeśli kartel dobrze dobierze słowa w końcowym komunikacie, za ropę w przyszłym tygodniu może trzeba będzie zapłacić nawet 50 dol. za baryłkę.

Na razie popyt i podaż są zrównoważone, dlatego baryłka ropy naftowej kosztuje około 46 dol. Ta równowaga na rynku zapewne utrzyma się przez jakiś czas, ponieważ z jednej strony popyt jeszcze spadnie, ale z drugiej OPEC nie wprowadził w życie wszystkich obiecanych cięć wydobycia. Do tego niewielkiego wzrostu cen może nie dojść, jeśli (jak to już było wielokrotnie w przeszłości) producenci, chcąc skorzystać z wyższych cen, będą pompować więcej, niż powinni.Wiele będzie zależało od tego, co w Wiedniu powiedzą Saudyjczycy. Jak na razie to oni najbardziej zmniejszyli wydobycie, ale ostatnio coraz częściej podkreślali,że zmniejszenie wydobycia w tym roku o 1,6 mln baryłek dziennie może nie wystarczyć.

Do wielkich wahań cen może dojść na rynku złota.Dzisiaj za uncję trzeba zapłacić 900 dol. Ale coraz więcej jest informacji o ogromnych ilościach tego kruszcu zgromadzonych przez inwestorów. Jeśli dojdzie do wielkiej wyprzedaży na światowych rynkach, 800 dol. za uncję może się okazać ceną wygórowaną.