Reklama

Będą zwolnienia w strefach

Inwestorzy będą mogli ciąć zatrudnienie. Rząd przygotował nowelizację ustawy, w efekcie której pracę w specjalnych strefach ekonomicznych może stracić kilka tysięcy osób

Publikacja: 25.03.2009 08:23

Będą zwolnienia w strefach

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Firmy najbardziej dotknięte kryzysem będą mogły zwolnić do 40 proc. pracowników. Podstawą wyliczeń będzie liczba etatów, do których inwestorzy zobowiązali się w zezwoleniu na prowadzenie działalności. Pozwoli na to nowelizacja ustawy o strefach, którą właśnie przygotowało Ministerstwo Gospodarki.

Według obowiązujących przepisów za taki krok inwestorzy musieliby zwrócić przyznaną wcześniej pomoc publiczną. Po zmianie ustawy nie poniosą żadnych konsekwencji. – Dostosowujemy przepisy do obecnej sytuacji gospodarczej – zapowiada Teresa Korycińska, wicedyrektor Departamentu Instrumentów Wsparcia.

Cięcia będą znaczne, bo ich zamiar zgłosiła do ministerstwa już co dwunasta firma działająca w specjalnej strefie ekonomicznej (SSE). Jest to łącznie około 100 przedsiębiorców. Tylko w ich przypadku zwolnienia mogłyby objąć ok. 4 tys. osób. Ale ta liczba na pewno się zwiększy, bo sytuacja inwestorów, z których większość produkuje na eksport, z powodu spadku popytu dramatycznie się pogarsza.

[wyimek]56,7 mld zł zainwestowały do końca 2008 roku firmy w specjalnych strefach ekonomicznych[/wyimek]

Redukcja etatów dotknie m.in. branżę elektroniczną. Według resortu gospodarki ok. tysiąca etatów mogą stracić Kobierzyce pod Wrocławiem. Działa tam m.in. LG Display, koreański producent ekranów LCD, i jego poddostawcy. Firma uspokaja: – Na dziś nie przewidujemy zwolnień. Mamy nadzieję, że sytuacja na rynku się poprawi i nie będziemy zmuszeni do podejmowania drastycznych kroków – mówi Mariusz Tarant, dyrektor personalny LG Display.

Reklama
Reklama

Przedstawiciele stref argumentują, że takie rozwiązanie jest konieczne. Inwestorzy stawiają ich pod ścianą. – Musimy się zdecydować, co w obecnej sytuacji chcemy chronić. Czy lepiej pozwolić na zwolnienie 40 proc. pracowników dla ocalenia pozostałych, czy ryzykować zamknięcie całej fabryki i zwolnienie wszystkich – twierdzi Marek Cieślak, prezes Łódzkiej SSE.

O tym, jak Ministerstwo Gospodarki boi się takich decyzji, świadczy radykalizacja szykowanych zmian. Wcześniejsze projekty zakładały zgodę na cięcia etatów w granicach 20 – 30 proc. – 40 proc. to bardzo dużo. Ale decyzja jest słuszna – dodaje Mirosław Greber, prezes Wałbrzyskiej SSE.

Zgoda na zwolnienia to niejedyna zmiana w przepisach dotyczących inwestowania w strefach. We wtorek do Rady Ministrów skierowany został projekt rozporządzenia znacznie łagodzący kryteria, na których podstawie grunty prywatne włączane są do stref. O połowę obniżony będzie m.in. wymóg dotyczący poziomu zatrudnienia i wielkości inwestycji na terenach z wysoką stopą bezrobocia. Będą także ułatwienia dla firm, które działając w strefach, chcą zmieniać profil produkcji dla ratowania zatrudnienia.

Ministerstwo nie ukrywa jednak, że spora część przyszłych cięć kadrowych to rezultat nieostrożności przy podpisywaniu zezwoleń. – Prezesi stref niepotrzebnie wyciskali z inwestorów zatrudnienie na granicy ryzyka, tylko po to, by dobrze wyglądały statystyki – twierdzi Korycińska.

O sytuacji w strefach ich przedstawiciele będą dyskutować w przyszłym tygodniu w Krakowie. – Do tej pory zastanawialiśmy się, jak ściągnąć inwestorów do Polski. Teraz trzeba myśleć o tych, którzy już tu są – podkreśla ekspert Ernst & Young Marcin Kaszuba.

Znowelizowana ustawa o SSE jeszcze w marcu trafi do uzgodnień międzyresortowych. W maju powinna się znaleźć w Sejmie.

Reklama
Reklama

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=a.wozniak@rp.pl]a.wozniak@rp.pl[/mail][/i]

Firmy najbardziej dotknięte kryzysem będą mogły zwolnić do 40 proc. pracowników. Podstawą wyliczeń będzie liczba etatów, do których inwestorzy zobowiązali się w zezwoleniu na prowadzenie działalności. Pozwoli na to nowelizacja ustawy o strefach, którą właśnie przygotowało Ministerstwo Gospodarki.

Według obowiązujących przepisów za taki krok inwestorzy musieliby zwrócić przyznaną wcześniej pomoc publiczną. Po zmianie ustawy nie poniosą żadnych konsekwencji. – Dostosowujemy przepisy do obecnej sytuacji gospodarczej – zapowiada Teresa Korycińska, wicedyrektor Departamentu Instrumentów Wsparcia.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Dane gospodarcze
Fitch ostrzega Polskę. Perspektywa ratingu spada przez rosnący deficyt
Dane gospodarcze
Obniżka stóp już przesądzona? Kiepskie dane z amerykańskiego rynku pracy
Dane gospodarcze
Adam Glapiński: Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Dane gospodarcze
G20 to elitarny klub. Czy daje realne korzyści?
Dane gospodarcze
Polska jest już 20. gospodarką świata. Czy możemy awansować jeszcze wyżej?
Reklama
Reklama