Nowo odkryte złoże dysponuje 3 mln baryłek ropy naftowej. Szacunki na razie powstały na podstawie analizy danych sejsmicznych. Nie wiadomo jeszcze jaka cześć ropy jest możliwa do wydobycia. Podobne złoża odkryto w pobliskich terenach w Ugandzie, gdzie działają firmy brytyjskie, francuskie i chińskie.
- Wierzymy, że projekt może stać się źródłem znacznych przychodów i przynieść wiele innych korzyści dla mieszkańców Kongo – zapewnia Giuseppe Ciccarelli, prezes Oil of DRCongo.
Firma przygotowuje się do dwóch odwiertów poszukiwawczych poprzez budowanie infrastruktury i relokację miejscowej ludności. W bogatym w złoża Kongo produkuje się obecnie jedynie 25 tyś. baryłek ropy dziennie na terenach lądowych i morskich skupionych przy zachodnim wybrzeżu. W 2012 roku przychody z ropy wynosiły jedynie 1,7 proc. PKB.
Wg danych firmy produkcja 50 tyś. baryłek dziennie nad Jeziorem Alberta mogłaby poprawić gospodarkę Kongo o 25 proc. Szacunki te jednak należy uznać za mocno prowizoryczne i nie zapominać o trudnościach w transporcie ropy ze wschodniej części kraju – regionu położonego setki kilometrów od punktów eksportowych na wybrzeżu. -Pomiary sejsmiczne muszą zostać potwierdzone poprzez odwierty. Może się okazać, że ostateczne wartości będą znacznie niższe – mówi jeden z ekspertów.
Rozwiązaniem sprawy transportu mógłby być planowany rurociąg z Ugandy do oceanu, ale napięcie pomiędzy dwoma krajami pozwala wątpić w prawdopodobieństwo takiego rozstrzygnięcia.