Skarb Państwa właśnie poprzez giełdę pozbędzie się 37,28 proc. akcji BGŻ. Optymiści twierdzą, że dostanie za nie nawet 1,3 mld zł, ale według innych analityków – od 700 do 800 mln zł. Papiery banku mają się pojawić na giełdzie między 1 maja 2011 r. a 22 stycznia 2012 r.
[wyimek][b]291[/b] placówek miał na koniec I półrocza tego roku Bank BGŻ[/wyimek]
Decyzja o publicznej emisji akcji oznacza, że Skarb Państwa ostatecznie nie dogadał się z holenderskim Rabobankiem (głównym inwestorem BGŻ), który z reguły nie upublicznia swoich spółek. Rabobank chciał odkupić od Skarbu Państwa posiadany przez niego pakiet akcji BGŻ. Minister Aleksander Grad zaproponowanej przez Holendrów ceny jednak nie zaakceptował i latem wystąpił z wnioskiem o ofertę publiczną. I choć rozmowy między akcjonariuszami BGŻ trwały, to wczorajsza decyzja pokazuje, że zakończyły się fiaskiem.
Z informacji "Rz" wynika, że Rabobank chciał zapłacić za 37,28 proc. akcji banku 1,5 wartości księgowej, ale minister skarbu oczekiwał więcej. Na koniec czerwca tego roku wartość księgowa BGŻ wynosiła 2,3 mld zł (posiadany przez SP pakiet akcji wyceniany byłby na 854,6 mln zł). – Dziś trudno mówić o wycenie. Podejrzewam, że będzie ona wynosić 1 – 1,5 wartości księgowej – uważa Marcin Jabłczyński, analityk Deutsche Bank Securities. – Pytanie, jaką strategię bank pokaże, jakie będzie zainteresowanie funduszy tą emisją.
Według analityków BGŻ może być Tauronem polskiej bankowości. Ta spółka nie dała inwestorom zarobić przy okazji debiutu akcji. – Bank powinien mieć 150 mln zł rocznego wyniku i zwrot z kapitału na poziomie 10 proc. – mówi Marcin Materna, analityk DM Millennium. – Na giełdzie są banki, np. BOŚ, Kredyt Bank, które co jakiś czas pokazują nowe plany, a rezultatów nie widać. Niepotrzebny jest na giełdzie kolejny taki bank. Według Materny BGŻ może zostać wyceniony poniżej wartości księgowej. Na koniec I półrocza BGŻ miał 24,3 mln zł zysku netto, a jego ROE (zwrot z kapitału własnego) wyniósł 2 proc. – BGŻ nie jest unikalną spółką, na giełdzie notowanych jest wiele banków – podkreśla Marcin Jabłczyński. – Chociaż za BGŻ stoi stabilny partner.