Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania miało dostać zlecenie na odbiór odpadów od początku 2019 r. Warszawski urząd miasta wybrał komunalną spółkę bez przetargu (w tzw. trybie in-house) i w kwietniu rozpoczął negocjacje dotyczące szczegółów.
Działający na tym rynku od lat przedsiębiorcy podnieśli alarm. Skargi do Krajowej Izby Odwoławczej (KIO) zgłosiły dwie firmy: Byś i Suez Polska. Zarzucały m.in. monopolizację rynku przez spółkę, która – w ich ocenie – nie jest przygotowana do świadczenia takich usług. Poskutkowało.
Ciągłość priorytetem
Co prawda wyroku KIO jeszcze nie wydała, ale urząd miasta wycofał się rakiem z wcześniejszej decyzji. Wysłał do Izby i zainteresowanych firm pismo o przerwaniu negocjacji z komunalną spółką. – 5 lipca Izba odroczyła rozprawę bezterminowo. To oznacza, że nie mamy gwarancji, że postępowanie in-house zakończy się w terminie umożliwiającym bezproblemowe zapewnienie odbioru odpadów. Dlatego uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem jest rozpisanie przetargu na świadczenie usługi od 1 stycznia, w którym wyłonimy wykonawców – tłumaczy Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Zapewnia, że prace nad przetargiem są już zaawansowane. Jego ogłoszenia można się spodziewać w wakacje.
Czas nagli, bo miasto musi zapewnić ciągłość wywozu śmieci. Tym kierował się ratusz, przerywając rozmowy z MPO. A umowy z nią nie mógł zaś podpisać przed wyrokiem. (KIO nie zgodziła się na to).