Na stambulskiej stacji metra ITÜ-Ayazaga pojawiły się pierwsze automaty przyjmujące opakowania takie jak puszki czy butelki. Nie byłoby może w nich niczego niezwykłego, gdyby nie fakt, że puste opakowania zamieniają się dzięki automatom w swoistą walutę, umożliwiającą doładowanie lokalnego odpowiednika karty miejskiej, czyli Instanbul Kart. To także pierwsze automaty zwrotne, jakie zainstalowano w stambulskim metrze, ale mają się one pojawić także na innych stacjach.
Przechodnie mogą wrzucać do automatów puste butelki (plastikowe) i puszki aluminiowe. Maszyny same rozpoznają wielkość opakowań i dostosowują doładowanie Istanbul Kart do wartości wrzuconego opakowania. Za 0,33 litrową butelkę z plastiku doładowanie wyniesie 2 kurusy (2/100 liry), za 0,5 litrową 3, za litrową 6, a za półtoralitrową 9. Puszki warte są 7 kurusów za 0,33 l i 9 za półlitrową. Oznacza to, że za bilet jednoprzejazdowy warty 2,6 liry należałoby zapłacić dwudziestoma ośmioma pustymi butelkami 1,5 l, więc nie można powiedzieć, że pasażerowie mogą zrobić złoty interes na śmieciach. Z drugiej strony inicjatywa miasta ma zachęcić do przetwarzania odpadów.
Czytaj także: Firma wypuściła perfumy o zapachu śmieci. Za ponad 600 zł
- Z tymi inteligentnymi urządzeniami, nasz departament zarządzania odpadami i miejska spółka Smart City Technologies Company (Isbak) przyczynią się do ochrony środowiska – chwaliło się miasto we wrześniu.
Nie można powiedzieć, że takie urządzenia nie przydałyby się w Polsce. Nasz kraj wciąż jest daleki od osiągnięcia założonych celów procentowego udziału recyklingu w gospodarce odpadami.