Oficjalnie konferencja w szwajcarskich Alpach zaczyna się 22 stycznia we wtorek i potrwa do piątku 25 stycznia. Jak co roku zarejestrowało się tam 3 tys. uczestników, polityków i przedstawicieli biznesu. Ci ostatni muszą zapłacić za wejściówkę 50 tys. franków szwajcarskich, a do tego jeszcze koszty pobytu.
Co ich czeka na miejscu poza sesjami i dostępem do zamkniętych dla prasy paneli ? Z pewnością wykwintne bankiety, które jako jedyne poza wysokimi cenami pozostały bez zmian.
Nie będzie tam przecież nawet oficjalnej delegacji amerykańskiej, bo w ostatni czwartek prezydent Trump wycofał zgodę na jej wyjazd w obliczu paraliżu administracji USA. Nie przyjadą ani prezydent Rosji, Władimir Putin, ani przywódcy Chin, Indii
W tej sytuacji najważniejsze gospodarki świata mają reprezentować jedynie kanclerz Niemiec, Angela Merkel, premier Japonii Shinzo Abe oraz premier Włoch Giuseppe Conte. Polskę będzie reprezentował prezydent Andrzej Duda. Pojawią się również szefowie banków centralnych, brytyjski minister finansów Philip Hammond, oraz wiceprezydent Chin, Wang Qishan. Gwiazdą będzie z pewnością nowy rezydent Brazylii Jair Bolsonaro, którego świat jest po prostu bardzo ciekawy.
Wśród przedstawicieli biznesu zabraknie człowieka, który uwielbiał tam brylować, byłego szefa aliansu Renault/Nissan, który siedzi w japońskim areszcie i właśnie zwrócił się do sądu o warunkowe zwolnienie i założenie mu elektronicznej bransoletki.