O odwołaniu Mariusz Oriona Jędryska ze stanowiska wiceministra środowiska i Głównego Geologa Kraju informowaliśmy 5 czerwca. O nominacji Lidii Król informowaliśmy w połowie czerwca. Wtedy jej nominacja trafiła na biurko premiera, ale – do tej pory nie została podpisana.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, pani Król zdążyła już zostać wciągnięta na listę płac i został zamówiony papier firmowy z jej nazwiskiem. Niestety, do tej pory premier nie złożył podpisu na kluczowym dokumencie.
KPRM już tydzień zwleka z odpowiedzią na pytanie, dlaczego nominacja Król na Głównego Geologa Kraju nie została jeszcze oficjalnie podpisana. A także, czy rozważana jest kandydatura Piotra Wojtachy, dotychczasowego wiceprezesa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach. A jeśli nie, to kto jest wśród kandydatów. Biuro prasowe tłumaczy się, że „formalnie ma jeszcze tydzień na odpowiedź".
Pat trwa i być może czeka na powrót z Brukseli premiera Morawieckiego, który bierze udział w także przeciągających wyborach szefa Komisji Europejskiej.
Nigdy nie było takiej sytuacji, by przerwa trwała aż miesiąc, następcy byli powoływany od razu, tym bardziej więc jest taka potrzeba dziś, gdy na podpisy czekają kolejne koncesje. – To niezrozumiała sytuacja i niepokoimy się, że zostaną powołani kandydaci forsowani przez byłego wiceministra środowiska. Nigdy nie było sytuacji, żeby premier zablokował kandydata ministra – mówi „Rzeczpospolitej" pracownik jednego z instytutów geologicznych.