- Za dnia miał miejsce wyciek około 300 kg oleju z Ondskiej hydroelektrowni do rzeki Onda w pobliżu zamieszkałej osady Idel. Trwa ustawianie barier, które powstrzymają przemieszanie się plamy oleju oraz instalacja mat absorpcyjnych - poinformował agencję RIA Nowosti przedstawiciel lokalnych władz.
Na razie nie wiadomo jakie szkody w środowisku spowoduje wylany olej. Rzeka Onda ma 197 km długości. Jej nurt jest niezwykle bystry, co powoduje szybkie przemieszczanie się plamy oleju. Rzeka ma na swojej drodze cztery jeziora. Karelia to niezwykle urodziwa kraina północnej Rosji i Skandynawii, usiana rzekami, jeziorami i bagnami.
Onda uchodzi do Kanału Białomorsko-Bałtyckiego, łączącego Morze Białe z Bałtykiem; zbudowanego w latach 1930-1933 przez setki tysięcy ofiar represji stalinowskich - więźniów koncentracyjnych obozów Gułagu. Przy budowie, która prowadzona była bardzo prymitywnymi metodami, zginęły tysiące sowieckich niewolników. Pracująca na rzece elektrowni wodna jest stara. Liczy 63 lata.
Zanieczyszczenie karelskiej rzeki miało miejsce zaledwie dwa dni po tym jak na Półwyspie Tajmyrskim nastąpił wyciek paliwa lotniczego podczas przetaczania paliwa z barki cumując w rejonie osady Tuchard w Kraju Krasnojarskim do magazynów na lądzie. Rurociąg uległ rozhermetyzowaniu i po terenie rozlały się 44 tony paliwa lotniczego. Dostało się ono do jeziora i jednego z wypływających z niego strumieni.
Przy likwidacji skutków katastrofy pracuje ponad 100 osób. Ustawione zostały bariery i maty. Prokuratura wszczęła dochodzenie mające ustalić innych wycieku.