Chaos na wschodniej granicy

Domagają się 1500 zł podwyżki. A kierowcy tirów stojący w wielkich kolejkach zapowiadają blokadę przejść granicznych i Warszawy

Aktualizacja: 26.01.2008 10:25 Publikacja: 26.01.2008 03:57

Chaos na wschodniej granicy

Foto: Fotorzepa, Krz Krzysztof Łokaj

Przejścia graniczne na wschodniej granicy są całkowicie sparaliżowane. Od kilku dni przy odprawach pracuje ledwie kilka osób, a kolejki są coraz dłuższe, bo ciężarówki bez przerwy dojeżdżają. W piątek czas oczekiwania tirów na wyjazd z Polski w Dorohusku sięgał 46 – 48 godzin.

Pracowało tam sześciu funkcjonariuszy, ale tylko dwóch miało uprawnienia do odprawy celnej. W Hrebennem pracowało trzech celników. Tyle samo w Terespolu na granicy z Białorusią.

Niedobory kadrowe to efekt braku rezultatów ciągnącej się od kilku miesięcy akcji protestacyjnej celników, którzy domagają się podwyżek po 1500 zł dla funkcjonariusza. Po zapowiedzi Ministerstwa Finansów, że w tym roku możliwe jest zwiększenie ich pensji jedynie o 245 zł, coraz więcej celników rezygnuje z pracy. A ucieczki na zwolnienia lekarskie i urlopy na żądanie stały się plagą. – W niektórych naszych komórkach organizacyjnych nikt nie stawił się do pracy. Średnio nieobecności sięgają 80 – 90 procent. Dlatego wstrzymaliśmy – do odwołania – przyznawanie urlopów wypoczynkowych – poinformowała „Rz” Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej.

Fala protestów celników rozlała się po całym kraju. W województwie łódzkim na zatrudnione w tamtejszych urzędach celnych 734 osoby do pracy przyszło 269. Na Dolnym Śląsku w pracy stawiło się zaledwie ok. 20 proc. celników. Rzeszowskie lotnisko miało problemy z odprawianiem pasażerów, gdyż prowadził je tylko jeden celnik. Problemy z odprawami pojawiły się też na innych lotniskach.

Blokady i wielokilometrowe kolejki odstraszyły część podróżnych. – Samochodów osobowych jest na szczęście mniej. Kierowcy chyba zdają sobie sprawę, że przy takiej liczbie funkcjonariuszy nie jesteśmy w stanie zagwarantować szybkiego przejazdu. Apelujemy: jeśli możecie, przełóżcie wyjazd – mówi Siemieniuk.

Jeśli nie dojdzie do szybkiego rozładowania kolejek tirów, to 28 stycznia kierowcy zablokują drogi dojazdowe do wschodniej granicy – ostrzega Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. Kierowcy deklarują, że zablokują Warszawę.

W stolicy doszło w piątek do rozmów urzędników Ministerstwa Finansów z celnikami. Minister finansów Jacek Rostowski zadeklarował, że chce rozwiązania kryzysu. – Jesteśmy zdeterminowani, żeby problemy zostały rozwiązane, ale także, żeby poprawić sytuację tych ludzi, którzy czekają w tirach w kolejkach na granicach – powiedział.

Rozmowy toczyły się jeszcze późno w nocy. Nie wzięli w nich udziału przedstawiciele komitetu pro testacyjnego Porozumienie Białostockie skupiającego znaczną część protestujących. Ich zdaniem ministerstwo nie ma woli rozwiązania kryzysu.

Przejścia graniczne na wschodniej granicy są całkowicie sparaliżowane. Od kilku dni przy odprawach pracuje ledwie kilka osób, a kolejki są coraz dłuższe, bo ciężarówki bez przerwy dojeżdżają. W piątek czas oczekiwania tirów na wyjazd z Polski w Dorohusku sięgał 46 – 48 godzin.

Pracowało tam sześciu funkcjonariuszy, ale tylko dwóch miało uprawnienia do odprawy celnej. W Hrebennem pracowało trzech celników. Tyle samo w Terespolu na granicy z Białorusią.

Pozostało 81% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca