Reklama

Kto skorzysta na rozporządzeniu

Odpady drzewne mają być dalej przetwarzane, a nie spalane. Cieszą się z tego producenci płyt i papieru, protestuje przemysł tartaczny i energetyczny

Publikacja: 02.04.2008 07:12

Kto skorzysta na rozporządzeniu

Foto: Rzeczpospolita

Projekt rozporządzenia Ministerstwa Gospodarki dotyczący pozyskiwania energii odnawialnej, o którym pisaliśmy w ubiegłym tygodniu w „Rz”, wzbudził duże kontrowersje. Jeśli wejdzie w życie, największe korzyści przyniesie czterem firmom: Pfleiderer Grajewo, Kronospan, International Paper Kwidzyn i Mondi Packaging Paper Świecie, które kontrolują większość polskiego rynku płyt drewnopochodnych i papieru.

– Chcemy, by rozporządzenie wprowadzało dalsze ograniczenia dotyczące stosowania biomasy leśnej w procesie współspalania w elektrowniach. Ten rodzaj biomasy powinien być przede wszystkim wykorzystywany do celów przetwórczych – wyjaśnia Zbigniew Kamieński, p.o. dyrektora Departamentu Energetyki w resorcie gospodarki. Dodaje, że na wniosek przemysłu papierniczego wyjątek zrobiono dla sytuacji, w której wytwarzanie odpadów drzewnych i energii znajduje się w tym samym miejscu. Tak dzieje się właśnie w celulozowniach.

– Sektor energetyczny ma zdecydowaną przewagę konkurencyjną na rynku surowcowym, gdyż jest wspierany przez dotacje do produkcji energii elektrycznej z biomasy. Jest w stanie skupić z rynku całość istniejących surowców odpadowych, co w ostatnich latach uległo nasileniu i spowodowało wzrost cen surowca drzewnego – wyjaśnia Paweł Wyrzykowski, prezes Grajewa, które w ostatnim czasie zrezygnowało z rozwijania produkcji w naszym kraju z powodu braku drewna. – Gdyby to rozporządzenie weszło w życie, moglibyśmy dokonać szeregu inwestycji rozwojowych w Polsce, które poprawiłyby konkurencyjność sektora płyt i mebli na rynkach europejskich oraz przyczyniły się do utworzenia wielu miejsc pracy – dodaje Wyrzykowski.

Rozwiązanie to ma jednak też swoich przeciwników. Elektrownie wykorzystujące współspalanie, będą musiały bowiem zrezygnować z drewna i zastąpić je roślinami energetycznymi i substancjami pochodzenia zwierzęcego.

– Podniesie to koszty dla przedsiębiorców z całego sektora energetycznego. W dłuższym okresie nie da się sterować administracyjnie tym rynkiem i lepiej wcześniej całkowicie zaprzestać promocji współspalania, niż ręcznie je wyhamowywać. Uprawy roślin energetycznych będą konkurowały z sektorem biopaliw, co przełoży się także na wzrost cen zarówno biomasy energetycznej, jak i produktów rolnych – uważa Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Reklama
Reklama

Przepisy uderzą też w tartaki, które dotychczas sprzedawały niepotrzebne im odpady celulozowniom, producentom płyt i elektrowniom. Po wejściu w życie nowych przepisów odpadłaby im ważna grupa klientów. – Pozostałe dwie są bardzo skoncentrowane i mogą narzucać niższe ceny. To dlatego zależy im na tej regulacji – uważa Bogdan Czemko, przedstawiciel przemysłu tartacznego.

Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama