Rz: Nie ma pan wrażenia, że od kilku miesięcy powtarza jak mantrę: przygotowujemy 21 ustaw, by ułatwić życie przedsiębiorcom. Które są skończone?
Adam Szejnfeld: Na niedawnym posiedzeniu rząd zaakceptował zmianę w kodeksie cywilnym i prawie dewizowym, znosząc zasadę walutowości w Polsce. Oznacza to, że przedsiębiorcy będą mogli się rozliczać między sobą w każdej walucie, nie tylko w złotówkach. To bardzo ważne w czasie wciąż szybujących kursów złotego wobec euro, dolara i innych walut. Przygotowanie tych projektów trwało kilka tygodni i od tego czasu mówiłem, że nad tą zmianą pracujemy. Ale spełnienie administracyjnych i prawniczych wymogów procedury uchwalania tego prawa niestety trwa.
Przychodził pan do ministerstwa z gotowymi już projektami ustaw w ramach pakietu Szejnfelda. Niektóre z tych propozycji czekają już rok. Czemu prace nad nimi tyle trwają?
Powolność machiny urzędniczej często wywołuje u mnie irytację. Należy jednak również podkreślić, że wcześniejszych projektów było dziewięć, a teraz pracujemy już nad 21 ustawami. Pięć z nich jest w Sejmie. Jedna została przez Wysoką Izbę uchwalona, dwie następne chciałabym, aby były przyjęte na najbliższym posiedzeniu. Ale od kilku tygodni na przykład nikt się nie zajmował nowelizacją ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, choć jest w Sejmie.
Może czekają na drugą, zapowiadaną przez pana, część nowelizacji?