RZ: W Polsce agencje pracy tymczasowej mają niespełna 1-proc. udział w zatrudnieniu. Kiedy możemy osiągnąć europejską średnią, czyli ok. 2 proc.?
Kees Stroomer: To zależy, czy Polacy w większym stopniu niż obecnie zaakceptują pracę tymczasową. Drugi element to bezrobocie. Jeśli nadal będzie spadało, firmy będą zmuszone częściej korzystać z agencji zatrudnienia. Trzecia sprawa to napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Inwestorzy bardzo chętnie korzystają z pracowników tymczasowych, zwłaszcza na początku działalności, bo to zwiększa elastyczność zatrudnienia.
W Polsce wizerunek pracy tymczasowej nie jest najlepszy. Kojarzy się zwykle z niskimi kwalifikacjami i słabymi płacami.
Kees Stroomer: Ze strony pracodawców nadal najwięcej zleceń dotyczy pracowników fizycznych, ale przybywa firm, które na określony czas chcą zatrudniać także specjalistów.
Kajetan Słonina: W Active Plus 70 proc. pracowników tymczasowych to pracownicy biurowi. Na całym rynku ich udział wzrośnie, gdy z usług agencji zatrudnienia w większym stopniu zaczną korzystać małe i średnie firmy.